Wyższy Urząd Górnicy nie wyraził zgody, na wznowienie wydobycia na ścianie kopalni „Wujek-Ruch Śląsk”, w okolicy której ponad miesiąc temu wybuchł metan. W szpitalach w dalszym ciągu pozostaje 22 rannych górników. Jak informują lekarze, stan większości z poszkodowanych wciąż jest ciężki, a leczenie potrwa jeszcze kilka miesięcy. Na szczęście ich życie nie jest zagrożone.

Przyczyny wybuchu, który zabił 20 osób, wciąż pozostają wielką niewiadomą. Obecnie wykonywane są dziesiątki analiz oraz ekspertyz, które mają dać odpowiedzi na wszelkie pytania. To jest kilkadziesiąt urządzeń, które muszą być dokładnie przebadane. Było jeszcze zrobione tzw. zdjęcie wentylacyjne, tzn. rozpływy powietrza w całym tym rejonie. Też jakieś wnioski z tego będą wyciągane - stwierdził rzecznik WUG Krzysztof Król.

Na początku listopada po raz kolejny zbierze się komisja badająca przyczyny katastrofy. Dochodzenie prowadzi także katowicka prokuratura – nadal przesłuchiwani są świadkowie; nikt nie usłyszał zarzutów.

Do wybuchu i zapalenia metanu w kopalni doszło 18 września br. 1050 metrów pod ziemią. Na miejscu zginęło 12 górników, kolejni zmarli w następnych dniach w szpitalach.