"Przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy Tuska" i "Rządu niespełnione obietnice - temat zastępczy kibice", "Platforma ha ha ha", "Żądamy wolności słowa" i "Nie głosuję na Platformę". Takie transparenty i skandowane hasła powitały premiera Donalda Tuska w Chełmży, gdzie dojechał "Autobus Tuska". Wizytę wyborczą premiera próbowali zakłócić kibice, którzy odpalili też racę dymną.

Donald Tusk przyjechał na spotkanie z mieszkańcami Chełmży w woj. kujawsko-pomorskiem. Wcześniej premier odwiedził Sierpc, Skępe i Toruń.

W Chełmży wizytę Tuska starali się zakłócić kibice. Jestem pod wielkim wrażeniem tego niespotykanego spotkania na rynku w Chełmży, łącznie z tymi, którzy uważają, że przeżyli Ruska, to przeżyją i Tuska. Demokracja na poziomie lokalnym wyraża się też w ten sposób. Polska jest normalnym krajem - komentował szef rządu.

Tusk przekonywał dziennikarzy, że jest w stanie fizycznie wytrzymać trzytygodniowy maraton wyborczy "Autobusem Tuska". Nie myślałbym o następnej kadencji, gdybym nie miał przekonania do własnej kondycji fizycznej i psychicznej - stwierdził.