Policjanci przeszukali mieszkanie Piotra Tymochowicza, znanego doradcy od wizerunku politycznego - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Śledczy podjęli te działania w związku z ogólnopolską akcją dotyczącą publikowania dziecięcej pornografii w internecie. Tymochowicz odnosząc się do akcji policjantów kategorycznie zaprzeczył, że posiadał tego typu materiały.

Tymochowicz twierdzi, że jest kompletnie zaskoczony przeszukaniem. To jakieś kuriozum - mówi i dodaje, że ma bardzo mało informacji na temat podstaw prowadzonych przez policję działań. Specjalista od wizerunku politycznego zapowiedział też, że będzie chciał to wyjaśniać. Jak dodał, przez dłuższy czas był za granicą. Zaprzeczył też kategorycznie, że ściągał z internetu, lub rozpowszechniał treści pedofilskie.

Skąd, jak? Nie jestem zboczony, znam swoje preferencje, a poza tym to nie jest nowość. W 2007 roku miałem podobne przeszukanie i w podobnej kwestii. Nie chcę tego na razie szeroko komentować, póki nie zdobędę informacji więcej, o co chodzi konkretnie i w jakim trybie - dodaje Tymochowicz.

Przeszukania u 34 osób

W sumie w ramach akcji policji przeszukano mieszkania 34 osób. 12 z nich przyznało się do posiadania dziecięcej pornografii. Nie ma wśród nich Piotra Tymochowicza, jednak - jak dowiedział się nieoficjalnie nasz reporter - jego komputery zostały zarekwirowane i będą szczegółowo analizowane.

Policjanci wytypowali lokalizacje komputerów na podstawie numerów IP. Są podejrzenia, że na te urządzenia były ściągane treści pedofilskie. Jak dotąd zarzuty w tej sprawie usłyszało 6 osób.

Przeszukania były częścią akcji "RINA", którą przeprowadzono w całym kraju. Śledczy znaleźli łącznie kilkadziesiąt komputerów, laptopów, dyski twarde, karty pamięci, ponad 3 tys. płyt CD, DVD i inne nośniki informatyczne, zawierające materiały o treści pedofilskiej, oraz broń krótką i pneumatyczną.

Zatrzymanie w 2007 roku

Przypomnijmy, że Tymochowicz został zatrzymany w związku z pornografią dziecięcą już w 2007 roku. Wtedy jednak został zwolniony z aresztu.

Policja twierdziła wówczas, że w komputerze Tymochowicza nie znaleziono żadnych treści o charakterze pedofilskim, dlatego nie można go było trzymać w izbie zatrzymań. Jak zaznaczali funkcjonariusze, nie oznacza to jednak, że Tymochowicz tego typu materiałów w komputerze nie miał wcześniej.

(abs)