Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy wydłużający kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 roku. Celem projektu jest przesunięcie wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku, aby nie kolidowały z wyborami parlamentarnymi.

O złożeniu projektu na konferencji prasowej w Sejmie poinformowała wicerzeczniczka PiS Urszula Rusecka. Jak mówiła, projekt ma być procedowany na kolejnym posiedzeniu Sejmu pod koniec września; zaplanowane jest ono na 28 i 29 września.

Poseł Paweł Hreniak, jako przedstawiciel wnioskodawców podkreślił, że celem projektu jest przesunięcie wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku, aby nie kolidowały z wyborami parlamentarnymi. Jak dodał, kadencja samorządów ma zostać wydłużona do 30 kwietnia 2024 r.

Projekt o przedłużeniu kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego do 30 kwietnia 2024 r. oraz o zmianie Kodeksu wyborczego zakłada, że wybory do rad gmin, rad powiatów, sejmików wojewódzkich, rad dzielnic m.st. Warszawy, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, których kadencja upływa w 2023 r., ulega wydłużeniu.

Według projektu, datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż 31 marca 2024 r. i nie później niż 23 kwietnia 2024 r.

Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 r. w związku z tym, że w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 roku).

Jesienią 2023 r. wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 roku). Na wiosnę 2024 r. wypadają natomiast wybory do Parlamentu Europejskiego (ostatnie odbyły się 26 maja 2019 r.).

W związku z tym już na początku czerwca przedstawiciele PiS zapowiedzieli złożenie poselskiego projektu ustawy ws. przeniesienia wyborów samorządowych z jesieni 2023 r. na wiosnę 2024 r. Wskazywali, że przemawiają za tym m.in. argumenty logistyczne.

"Istotne jest, by wynik wyborów był uznany przez wszystkich"

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił w ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", że "każda najdrobniejsza nieprawidłowość będzie z pewnością podnoszona, a przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno". Dlatego uważam, że wybory samorządowe należy opóźnić - oświadczył.

Według Marciniaka, "istotne jest, by wynik wyborów był uznany przez wszystkich". Przy organizowaniu obu głosowań niemal równolegle na pewno pojawi się dużo zagrożeń związanych z finansowaniem i przebiegiem kampanii. Dlatego ja bym nie ryzykował. Gdyby trzeba było zdecydować, które wybory powinniśmy przenieść, to wskazałbym na samorządowe. Choćby z tego względu, że kadencja samorządów nie jest chroniona konstytucyjnie - powiedział szef PKW w "DGP".

Z kolei prezydent Andrzej Duda powiedział w czwartek w wywiadzie dla "Wprost", że dla transparentności politycznej, wyrównania szans, zmniejszenia ciśnienia, jakie będzie wytwarzała kampania wielkich ugrupowań, należy rozdzielić wybory parlamentarne i samorządowe. Wiosna 2024 r. byłaby optymalnym terminem wyborów samorządowych - ocenił prezydent Duda.

Szefernaker o terminie wyborów samorządowych: Prawdopodobnie kwiecień

Najbardziej prawdopodobny termin wyborów samorządowych to 7 lub 14 kwietnia 2024 roku - mówił w środę w rozmowie 7 pytań o 7:07 w radiu RMF24 wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Argumentował, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, kadencje: samorządowa i parlamentarna kończą się w tym samym czasie. 

Wielu ekspertów wskazuje na to, że te wybory (samorządowe - przyp. red.) powinny być przełożone w związku z tym, że terminy wyborów i cały proces wyborczy nachodzi na siebie. Także przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej wskazał, że należy te wybory przesunąć - podkreślał gość Bogdana Zalewskiego.

Paweł Szefernaker potwierdził, że kwestia przesunięcia wyborów samorządowych była konsultowana z prezydentem Andrzejem Dudą. Panu prezydentowi zależy na tym, aby wybory samorządowe odbyły się jak najszybciej, czyli żeby nie były przekładane o dłużej niż pół roku, żeby odbyły się w pierwszym możliwym terminie wyborów, właśnie tak, żeby nikt nie mówił, że (...) ktokolwiek przy czymkolwiek majstruje - zaznaczył wiceszef MSWiA.