Premier Jarosław Kaczyński miał w ten weekend spotykać się z politykami z Kuwejtu i Kataru. Zamiast tego samolot z szefem rządu wrócił do kraju. Amerykanie nie wpuścili go nad terytorium Iraku.

O zawróceniu samolotu – jak tłumaczy Andrzej Sadoś, podsekretarz w Kancelarii Premiera – zdecydowały względy bezpieczeństwa. Już na terytorium Iraku kontroler jednej ze stref nie wyraził zgody na wlot samolotu. Załoga była więc zmuszona zawrócić do Ankary, gdzie samolot został zatankowany - powiedział RMF FM.

Wizyta premiera odbędzie się w innym czasie – zapowiedział rzecznik rządu - stwierdził rzecznik rządu. Nowy termin zostanie ustalony kanałami dyplomatycznymi - dodał Jan Dziedziczak.

Samolot premiera miał wystartować w piątek ok. 16.00. Odleciał jednak trzy godziny później - przybycie premiera na lotnisko przesuwało się w związku z wyborem przez Sejm nowego marszałka. Jeszcze zanim maszyna wystartowała, pojawiła się wiadomość o odłożeniu lotu na sobotę rano. Tę informację szybko jednak zdementowano.

Rzecznik rządu zapewnił, że to nie początkowe opóźnienie niefortunnego lotu było powodem odmowy kontroli przestrzeni powietrznej nad Irakiem, gdyż przed startem z Warszawy załoga miała potwierdzoną zgodę na lot ustaloną trasą. Podjętą w Ankarze przez premiera decyzję o odłożeniu wizyty i powrocie do Polski rzecznik tłumaczył koniecznością sześciogodzinnego oczekiwania i brakiem pewności, czy po tym czasie zostanie wydana zgoda na przelot. Dodał, że sprawa odmowy przepuszczenia samolotu nad Irakiem będzie wyjaśniana. Zaznaczył jednak, że nie był to błąd strony polskiej. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Milczarz, która towarzyszyła premierowi w tej feralnej podróży:

Premierowi towarzyszyli m.in. ministrowie gospodarki Piotr Woźniak i obrony Aleksander Szczygło, którzy mieli odbyć rozmowy ze swoimi odpowiednikami. Jarosław Kaczyński miał się spotkać z szefami rządów Kuwejtu i Kataru. Rozmowy miały dotyczyć m.in. spraw energetyki i przemysłu stoczniowego.

Komentując ten incydent, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk stwierdził, że zawrócenie samolotu było upokorzeniem dla Polski, a wizyta premiera została źle przygotowana od strony technicznej.