Katowiccy prokuratorzy przesłuchali wiceszefa Centralnego Biura Śledczego Policji Rafała Derlatkę - ustalili reporterzy RMF FM. To bliski współpracownik wiceszefa policji, generała Mirosława Schosslera, który spotykał się z Janem Burym. Ten działacz PSL przekazywał Schosslerowi dane o przepływach finansowych w firmie jego politycznego konkurenta. Po tym spotkaniu CBŚP wszczęło operację wobec tego przedsiębiorstwa. Podejrzewano, że policja mogła być wykorzystana do politycznej walki.

Katowiccy prokuratorzy przesłuchali wiceszefa Centralnego Biura Śledczego Policji Rafała Derlatkę - ustalili reporterzy RMF FM. To bliski współpracownik wiceszefa policji, generała Mirosława Schosslera, który spotykał się z Janem Burym. Ten działacz PSL przekazywał Schosslerowi dane o przepływach finansowych w firmie jego politycznego konkurenta. Po tym spotkaniu CBŚP wszczęło operację wobec tego przedsiębiorstwa. Podejrzewano, że policja mogła być wykorzystana do politycznej walki.
Jan Bury /Tomasz Gzell /PAP

Wiceszef CBŚ jest świadkiem, jednak jak ustalili nasi reporterzy śledczy Marek Balawajder i Krzysztof Zasada, przed przesłuchaniem Rafał Derlatka został uprzedzony o możliwości postawienia mu zarzutów. Prokuratura wykorzystała też tę formułę podczas przesłuchań funkcjonariuszy biura z Rzeszowa, którzy prowadzili działania przeciwko firmie Białoboki. 

Według naszych ustaleń, wiceszef policji po spotkaniu z Burym, właśnie Derlatce przekazał odręczną notatkę z informacjami od polityka PSL. Napisana była na papierze firmowym hotelu, gdzie spotkali się obaj panowie. Na jej podstawie polecił mu wszcząć postępowanie wobec firmy politycznego konkurenta Burego. Co ważne, wciąż nie wiadomo, czy wiceszef policji sporządził oficjalny dokument, w którym napisał o spotkaniu z informatorem Burym. 

Na jakim etapie jest śledztwo?

Od półtora roku prokuratura nie postawiła zarzutów nikomu z firmy Białoboki, rozpracowywanej wcześniej przez CBŚ. Jak usłyszeliśmy, śledczy wciąż czekają na zakończenie kontroli skarbowej w tej firmie. Jej końca jednak nie widać. Nie ma jeszcze nawet wstępnych decyzji, czy jakichkolwiek ustaleń, mimo że skarbówka swoje działania rozpoczęła jeszcze w 2013 roku. Nie wiadomo też, jakie materiały zbierał CBŚ i jakie trafiły do prokuratury.

To było śledztwo na zlecenie?

Do bulwersujących wydarzeń doszło w połowie 2013 roku. Ówczesny marszałek podkarpacki Mirosław Karapyta odszedł ze stanowiska po tym, jak CBA i prokuratura postawiły mu zarzuty korupcji i molestowania seksualnego. Wtedy w Sejmiku Województwa Podkarpackiego władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość - w najważniejszym głosowaniu PiS zdobyło poparcie dwóch samorządowców, do tej pory związanych z PO i PSL. Jednym z nich jest znajomy Jana Burego, Lucjan Kuźniar.

Jak ustalili dziennikarze RMF FM, gdy PSL stracił władzę na Podkarpaciu, Jan Bury zadzwonił do wiceszefa policji generała Mirosława Schosslera.

Sugerował mu wówczas, by ten przyjrzał się Lucjanowi Kuźniarowi, wtedy nowemu wicemarszałkowi województwa. 

Policjanci z CBŚ zajęli się więc firmą żony Kuźniara. Jak ustalili nasi dziennikarze, specjalną operację wszczęto po tym, jak poseł Bury na nieformalnym spotkaniu przekazał informacje dotyczące nieprawidłowości finansowych w firmie żony samorządowca.