Fundamenty budynków wcale nie muszą być konstruowane głęboko w ziemi - uważa profesor Janusz Rębielak z Politechniki Krakowskiej, który opracował innowacyjny system fundamentowania budynków. Fundamenty mają być konstruowane w poprzek, a nie jak dotychczas w głąb ziemi. Dzięki temu obciążenia budynków będą po prostu rozłożone na danej powierzchni, a nie przekazywane na grunt.

Mateusz Półchłopek: Czym różni się Pana system fundamentowania od powszechnie znanych fundamentów?

Janusz Rębielak: Tym, że zespolony system konstrukcyjny może być rozłożony na niemal nieograniczonej powierzchni poziomej. Fundament może być sytuowany niemal na powierzchni gruntu, bez zbytniego zagłębiania się w ziemię.

Czyli po prostu wszerz, a nie w głąb ziemi?

Dosłownie. Budynek o wysokości pół kilometra, kilometra a nawet wyższy może być posadowiony na gruncie bardzo słabym, o niemal zerowej nośności. Ten system może także służyć do wyprostowania obiektów już niebezpiecznie pochylonych. System korzeniowy drzewa był podpowiedzią do tego, aby rozłożyć obciążenia na jak największej powierzchni gruntu.

Korzenie drzewa były Pana główną inspiracją podczas tworzenia tej konstrukcji?

Tak, to była jedna z głównych inspiracji. Obraz systemu korzeniowego, konstrukcyjnego zamocowania drzewa liściastego na dość słabym gruncie.

Ile to może kosztować?

Trudno powiedzieć w tej chwili o relacjach kosztów. Natomiast w sytuacji takiej, gdzie zagłębienie się z fundamentem będzie powodować niebezpieczne sytuacje środowiskowe bądź naruszenie istniejącej infrastruktury miasta, no to ten system może być nieporównywalnie tańszy.

Za przykład możemy wziąć 450-metrowy wieżowiec Petronas Towers w Kuala Lumpur w Malezji, gdzie fundamenty są posadowione najprawdopodobniej najgłębiej na świecie, na około 150 metrów...

Tak. Te dwa budynki Petronas Twin zostały posadowione tak nieszczęśliwie, że akurat był tam uskok skalny i z konieczności musiały być tam fundamenty bardzo głębokie, bardzo drogie. Olbrzymi koszt został poniesiony tylko po to, aby móc bezpiecznie na powierzchni gruntu posadowić budynki wysokie. System, nad którym pracuję, pozwala na lokowanie tak wysokich budynków, nawet na terenie, na którym nie można bezpośrednio pod tym budynkiem prowadzić żadnych prac fundamentowych i za pomocą odpowiednich sięgaczy można oprzeć się na gruncie, który jest w bezpośrednim sąsiedztwie tego budynku. Nie trzeba stosować specjalistycznych pali. Będzie to możliwe również na terenach aktywnych sejsmicznie, na terenach szkód górniczych.

Czyli ten system jest zbawieniem dla terenów zagrożonych trzęsieniami ziemi?

Ten system może być szczególnie przydatny dla terenów aktywnych sejsmicznie. Dlatego, że niezamierzone przesuniecie gruntu, które następuje w wyniku tąpnięcia górniczego bądź trzęsienia ziemi, nawet jeśli ma dość duży wymiar rzeczywisty, to przy typowych wymiarach fundamentu te przesunięcia mogą mieć istotne znaczenie dla stabilności całego obiektu. Natomiast w tym systemie nawet dużo większe przesunięcia gruntu, będą miały znikomy bądź też niewielki wpływ na stabilność takiego obiektu.