Telewizory, konsole do gier i sprzęt niezbędny w pracowni warsztatów terapii zajęciowej trafił już do Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze koło Zielonej Góry (Lubuskie). Pieniądze na ten cel udało się pozyskać dzięki Waszemu udziałowi w tegorocznej edycji loterii Świetny Mikołaj w RMF FM.

Centrum w Zaborze jest jedną z siedmiu placówek w kraju, które doposażymy w ramach naszej świątecznej akcji. Dzięki Waszemu udziałowi w loterii Świetny Mikołaj będziemy mogli wesprzeć ośrodki zajmujące się psychiatrią dzieci i młodzieży. Wyposażymy świetlice i gabinety terapeutyczne.

Nie liczy się to, ile posiadasz, ale ile dajesz innym

W Zaborze, w Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży doposażaliśmy pracownię warsztatów terapii zajęciowej. Sprzęt trafił już do placówki.

Chcieliśmy podziękować Radiu RMF FM i słuchaczom, którzy podjęli to wyzwanie, za ich serce. Naszym dzieciom to jest bardzo potrzebne. Wszyscy wiedzą, jak słabo niestety jest finansowana psychiatria, a psychiatria dzieci i młodzieży w szczególności  - mówił dyrektor Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze Andrzej Żywień.

Nasz reporter Mateusz Chłystun wręczył dyrektorowi pamiątkową tablicę, która już wkrótce zawiśnie na ścianie placówki. Tu jest napisane: nie liczy się to, ile posiadasz, ale ile dajesz innym. I to jest ogromna prawda - podkreślił dyrektor Żywień. 

Dzięki otwartym sercom naszych słuchaczy dla placówki udało się zakupić sprzęt potrzebny w pracowni gastronomicznej i pracowni krawieckiej warsztatów terapii zajęciowej m.in. lodówki, kuchenki, zestawy naczyń, maszyny do szycia oraz tablice multimedialne, telewizory, konsole do gier. Bardzo jest nam to potrzebne, bo poza ruchem na świeżym powietrzu dzieciaki powinny mieć możliwość korzystania z tych nowoczesnych technik. Bardzo też pomogą w nauce, bo my mamy szkołę przeznaczoną dla naszych pacjentów - dodał dyrektor. 

Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze

Szpital w Zaborze mieści się w zabytkowym XVII wiecznym pałacu, należącym początkowo do hrabiów rodziny Cosel. Ostatnią jego właścicielką przed drugą wojną światową była żona cesarza Niemiec Wilhelma II Hohenzollerna, Hermina. Od lat 50. ubiegłego wieku placówka służy leczeniu dzieci i młodzieży.

Centrum Leczenia w obecnym kształcie działa w tym miejscu od 23 lat. Szpital jest podzielony na trzy pododdziały - dziecięcy, młodzieżowy i obserwacyjny, który znajduje się w budynku obok. Terapia trwa średnio od dwóch do ośmiu tygodni.

Każdy pacjent traktowany indywidualnie

W szpitalu w Zaborze każdy pacjent jest traktowany indywidualnie. W zależności od jego potrzeb i dotychczasowej historii dobierany jest odpowiedni rodzaj terapii. Podczas pobytu w największym szpitalu psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży w kraju, pacjenci chodzą na zajęcia szkolne. Program jest realizowany w niemal identycznym stopniu jak na co dzień, w szkolnych ławach. Niezwykle istotną rolę w terapii odgrywają tu także warsztaty terapii zajęciowej, zajęcia sportowe i zajęcia w pracowni fizjoterapii.

Czas pandemii spowodował, że rośnie liczba dzieci, które potrzebują profesjonalnej pomocy psychologów i psychiatrów. Pod ich opiekę trafiają coraz częściej pacjenci z dolegliwościami wywołanymi izolacją od codziennego otoczenia. W rozmowach z personelem relacjonują to także rodzice pacjentów, którzy tłumaczą, że problemy wychowawcze czy niepokojące zachowania ich pociech zaczęły się wraz ze zbyt długim przebywaniem w domu i nauką zdalną

Więcej pracy dla terapeutów i coraz poważniejsze problemy dzieci nie idą w parze z odpowiednim finansowaniem przez państwo psychiatrii dziecięcejSpodziewaliśmy się, że reforma psychiatrii dzieci i młodzieży ruszy od stycznia, takie były przymiarki. Nie ruszyła. Psychiatria ogólna dostała dofinansowanie na rozsądnym poziomie ok. 30 proc. natomiast psychiatria dzieci i młodzieży nie dostała ani złotówki -  powiedział dyrektor Żywień.  

Niedofinansowanie jest szczególnie odczuwalne, jeśli chodzi o możliwości płacowe ośrodka. Nie tylko ośrodek w Zaborze, ale i większość pozostałych w kraju - zmagają się więc z brakami personelu, który często decyduje się na pracę w sektorze prywatnym, za znacznie lepsze pieniądze. Rosną też koszty utrzymania placówki, ogrzewania i energii elektrycznej. Niezbędna wyposażenie jest pozyskiwane głównie dzięki darczyńcom. 

Dodał, że w związku z pandemia po raz kolejny ograniczono liczbę pacjentów - obecnie jest ich w centrum ok. 55.

Opracowanie: