Do czerwca krakowska prokuratura przedłużyła śledztwo ws. usiłowania zabójstwa pacjenta ze szpitala im. Babińskiego w Krakowie. Do mężczyzny oddano z zewnątrz budynku dwa strzały.

W toku dotychczasowego postępowania zasięgnięto opinii biegłych specjalistów, m.in. z zakresu: traseologii, badań genetycznych oraz balistyki, przesłuchano kilkunastu świadków, a także przeprowadzono na miejscu zdarzenia eksperyment procesowy. Wykonane czynności procesowe dostarczyły istotnego materiału, którego treści nie ujawniamy z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa - powiedział rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej Piotr Kosmaty.

Pod koniec listopada ubiegłego roku pracownicy Szpitala Specjalistycznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie powiadomili policję o odgłosach przypominających wystrzały z pistoletu. W jednej z łazienek znaleziono na szybie dwie dziury po strzałach. Strzały padły z zewnątrz budynku i oddano je z broni palnej. W środku znajdował się wtedy 38-letni Janusz K. Nic mu się nie stało.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa. Jedna z wersji zakłada, że były to porachunki pomiędzy zorganizowanymi grupami przestępczymi.

Pacjentem do którego strzelano, jest Janusz K., ps. Bokserek. Trzy miesiące wcześniej mężczyzna na lotnisku w Balicach próbował wnieść broń do samolotu. Kilka lat temu był oskarżony o udział w gangu "Marchewy". Został skierowany na leczenie przez lekarza, nie przebywał na przymusowym leczeniu.