Na 13,5 roku więzienia łódzki sąd skazał 36-letniego motorniczego, który prowadził tramwaj po pijanemu i na przejściu dla pieszych zabił 3 kobiety. Piotr M. nie będzie też mógł prowadzić pojazdów. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na skrzyżowaniu ulic: Piotrkowskiej i Brzeźnej w Święto Trzech Króli ubiegłego roku.

Na 13,5 roku więzienia łódzki sąd skazał 36-letniego motorniczego, który prowadził tramwaj po pijanemu i na przejściu dla pieszych zabił 3 kobiety. Piotr M. nie będzie też mógł prowadzić pojazdów. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na skrzyżowaniu ulic: Piotrkowskiej i Brzeźnej w Święto Trzech Króli ubiegłego roku.
Motorniczy w radiowozie policyjnym /Grzegorz Michałowski (PAP) /PAP

Zdaniem sądu wyrok jest wysoki, ale adekwatny do winy. Według sędzi Małgorzaty Frąckowiak-Kalinowskiej, postawa oskarżonego zasługuje na najwyższe napiętnowanie i dlatego sąd wymierzył tak surową karę. Z wyrokiem nie zgadza się obrona i już zapowiedziała, że będzie składana apelacja.

Do wypadku doszło na początku stycznia ubiegłego roku roku na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Radwańskiej w Łodzi. Tramwaj linii 16 nie zatrzymał się na przystanku i na czerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety, dwie z nich - w wieku 72 i 77 lat - zginęły na miejscu, jedną - w wieku 75 lat - w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Nie udało się jej uratować.

Tramwaj uderzył też w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca również trafił do szpitala. Po zderzeniu motorniczy zatrzymał pojazd dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Okazało się, że mężczyzna kierował pojazdem, mając w organizmie 1,4 promila alkoholu.

Oskarżony przyznał się do winy, przeprosił rodziny ofiar i wyraził skruchę. Jak mówił, przyszedł do pracy trzeźwy. Potem kupił alkohol w sklepie w pobliżu pętli tramwajowej; było to piwo oraz nalewka. Ok. godz. 10 wypił ok. 0,5 litra alkoholu o mocy 36 proc. Pił w czasie postoju tramwaju, zarówno na jednej, jak i drugiej pętli. Powodem były, jak tłumaczył, kłopoty rodzinne. Przyznał, że samego wypadku nie pamięta.

(es)