Przed bramą Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu trwa protest pracowników i rodzin pensjonariuszy. Kilkudziesięciu zebranych domaga się odwołania przywróconej do pracy dyrektorki, która - w ocenie większości pracowników DPS-u - zlekceważyła zagrożenie związane z Covid-19 i dopuściła do rozwoju ogniska choroby.

Na bramie ośrodka protestujący wywiesili spory transparent z napisem "Żądamy zmiany dyrektora". Emocje są spore - nie brakuje okrzyków z prośbami do władz miasta o natychmiastowe działanie. 

Nie możemy czekać, chcemy konkretnych decyzji teraz. Wraca pani dyrektor, która spowodowała chaos w tej instytucji - mówią zgromadzeni.

Na miejscu jest też odpowiedzialny za DPS zastępca prezydenta Kalisza, który na razie nie ma konkretnych pomysłów na rozwiązanie tej sytuacji. 

To są ogromne emocje, biorę taki scenariusz pod uwagę, w którym pani dyrektor mogłaby być urlopowana - usłyszał reporter RMF FM od Mateusza Podsadnego. 

Protestujący twierdzą też, że odpowiedzialny za DPS zastępca prezydenta Kalisza zapewniał ich wcześniej, że poprzednia dyrektor nie wróci do pracy. Ich zdaniem w tej roli doskonale sprawdził się zastępujący ją Marcin Ferenc. Pracownicy domagają się jego natychmiastowego przywrócenia.

Pracownicy: Słyszeliśmy, że mamy nie siać paniki

Przypomnijmy, że w kaliskim Domu Pomocy Społecznej od połowy kwietnia z powodu Covid-19 zmarło już 41 osób. Śledztwo w tej sprawie prowadzi kaliska prokuratura. 

Zdaniem większości pracowników, tak dużej skali zakażeń i zgonów można było uniknąć, gdyby dyrekcja ośrodka i władze miasta zareagowały w porę. Tymczasem kiedy media informowały o coraz większej liczbie zakażeń Covid-19, w tym o zakażeniach w Domach Pomocy Społecznej - dyrektor Halina Szalska miała całkowicie lekceważyć zagrożenie.

Kiedy pytaliśmy, czy jesteśmy przygotowani, alarmowaliśmy, że nie mamy środków ochrony osobistej - mówiła nam, że mamy nie przesadzać. Kiedy mówiliśmy o pierwszych objawach u siebie i pacjentów, mogących wskazywać na zakażenie, pani dyrektor mówiła wtedy, że to pewnie zwykłe przeziębienie i mamy nie siać paniki - mówi w rozmowie z RMF FM jedna z pracownic kaliskiego DPS-u. Po niewiele ponad tygodniu od pierwszych tego typu sygnałów ze strony pracowników i braku reakcji ze strony dyrekcji - Covid-19 potwierdzono u 50 osób, z czego blisko jedną trzecią stanowili pracownicy. 

W szczegółach tę dramatyczną sytuację opisywaliśmy tutaj.

Opracowanie: