"Strajk – oświata umiera” – transparenty z takimi hasłami pojawiły się na niemieckich uniwersytetach. Protestują studenci, którzy boją się o swoją przyszłość. Akcja, niemal bez przerwy, trwa od miesiąca.

W wielu regionach Niemiec studia są płatne, a pieniędzy na naukę i sprzęt jest coraz mniej. Studenci skakali już do Szprewy, okupowali berliński ratusz i organizowali wykłady na ulicach. Póki co, takie protesty nie przyniosły efektu, ale - jak mówią studenci - próbować zawsze można.

Ten strajk ma pokazać, że jesteśmy niezadowoleni i dlatego protestujemy. To lepsze rozwiązanie niż powiedzieć: „Ok., akceptujemy sytuację, że oszczędza się na oświacie" - mówili berlińskiemu korespondentowi RMF studenci.

Protest to nie wagary, nauka trwa równolegle. Wszyscy wiemy, że jeśli będziemy tylko strajkować, to sami sobie zaszkodzimy, bo musimy nasze prace, zadania oddać do końca semestru. W innym przypadku możemy mieć spory stres - dodają niemieccy żacy. Studenci zamierzają protestować także w czasie sesji.

11:30