Kary dożywotniego więzienia dla Jolanty K. z Czerniejewa, oskarżonej o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci, i 15 lat dla jej męża, oskarżonego o podżeganie do tych zabójstw - zażądał prokurator. Wyrok ma zapaść w najbliższy czwartek.

Proces w głośnej sprawie małżonków K. trwa od lipca 2004 r. Latem 2003 r. zwłoki ich pięciorga nowo narodzonych dzieci zostały znalezione w beczce. We wrześniu 2003 r. oboje zostali aresztowani. W październiku ubiegłego roku sąd zwolnił z aresztu Andrzeja K.

Według ustaleń prokuratury, do zabójstw noworodków - czterech chłopców i dziewczynki - doszło w latach 1992-1998. Jolanta K. pod nieobecność domowników rodziła dzieci w wannie i topiła je. Rodzina K. mieszkała wtedy w Lublinie.

Kiedy przeprowadzili się do pobliskiego Czerniejowa, Jolanta K. przewiozła zwłoki dzieci. Przechowywała je w domowej zamrażarce. Potem ciała przełożone zostały do beczki po kiszonej kapuście. Zwłoki dzieci znalazły dwie córki małżeństwa K., którym babka kazała wyrzucić na pole zawartość beczki, z której rozchodził się fetor.