Nie powiodły się próby wznowienia rozmów między liderem Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem i ministrem spraw zagranicznych Izraela Szimonem Peresem. Obaj politycy wprawdzie spotkali się sam na sam podczas trwającego na Majorce międzynarodowego forum gospodarczego, ale rozmowa trwała zaledwie trzy minuty.

Dlaczego spotkanie było tak krótkie, oficjalnie nie zostało to wyjaśnione. Istnieją jedynie przypuszczenia, że Ariel Szaron zakazał Peresowi- zresztą nie po raz pierwszy - negocjować z Arafatem. Dzisiejsze spotkanie trudno nawet nazwać rozmową. Obaj panowie wymienili jedynie informacje na temat swojego udziału w dyskusji na trwającym forum. Jeszcze wczoraj Szimon Peres zapytany o ewentualne rozmowy odpowiedział: "Wyspa jest mała. Na pewno się spotkamy". Coś musiało się więc stać. Zdecydowaną postawę przyjął natomiast prezydent Egiptu, Hosni Mubarak. Powiedział, że bez porozumienia między Izraelem a Palestyną, świat muzułmański nie poprze walki z terroryzmem i owo porozumienie, rozwiązanie musi zawierać trzy punkty: powstanie państwa palestyńskiego, rekonstrukcja granic sprzed 1967 roku i porozumienie izraelsko-palestyńskie w sprawie Jerozolimy.

Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, podczas otwarcia posiedzenia Zgromadzenia ONZ, Stany Zjednoczone ogłoszą plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Mowa jest o powstaniu samodzielnego państwa palestyńskiego. Wiadomość tę podał prestiżowy brytyjski dziennik "Financial Times".

12:10