Bronisław Komorowski odwołał Zytę Gilowską z funkcji członka w Radzie Polityki Pieniężnej w związku ze zrzeczeniem się przez nią tego stanowiska - poinformowała w komunikacie Kancelaria Prezydenta. Prezydent wskaże następcę Gilowskiej w ciągu trzech miesięcy, czyli do 4 stycznia 2014 roku.

Członkowie rady są w zasadzie nieodwoływalni, ale ustawa przewiduje wyjątki takie jak choroba, rezygnacja, skazanie, kłamstwo lustracyjne czy niezawieszenie członkostwa w partii lub związku. W przypadku Zyty Gilowskiej chodzi o zrzeczenie się funkcji - według nieoficjalych informacji, spowodowanej stanem zdrowia.

Zyta Gilowska była członkiem Rady Polityki Pieniężnej od 2010 roku. Została powołana przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W ostatnim czasie dość często była nieobecna na posiedzeniach Rady. We wrześniu 2012 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński tłumaczył jej nieobecność na jednej z debat koniecznością przejścia poważnej operacji.

Na początku 2008 r. Gilowska zrezygnowała z mandatu poselskiego. Również wtedy politycy PiS, wskazywali, że było to spowodowane względami zdrowotnymi. Gilowska dostała się do Sejmu rok wcześniej właśnie z list Prawa i Sprawiedliwości.

Zadeklarowała apolityczność, nie wzięła udziału w kampanii

Gilowska nie stroni od krytykowania poczynań rządu Donalda Tuska. Politycy PiS chcieli ją nawet zaangażować w kampanię wyborczą w 2011 roku. Proponowali jej debatę z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Ostatecznie profesor zadeklarowała apolityczność i nie wzięła udziału w kampanii.

Profesor, która w przeszłości była wiceszefową PO, na początku 2006 r. została wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Po pół roku została jednak zdymisjonowana po tym, gdy Rzecznik Interesu Publicznego złożył do sądu wniosek o jej lustrację - podejrzewając ją o zatajenie współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Gilowska powiedziała wówczas, że stała się "przedmiotem szantażu lustracyjnego".

We wrześniu 2006 roku Sąd Lustracyjny orzekł, że złożyła prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie była agentem SB. 22 września 2006 roku wróciła na stanowisko wicepremiera i ministra finansów, już w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, który - przekonany o jej niewinności - jeszcze przed orzeczeniem Sądu Lustracyjnego zaproponował jej powrót do rządu.

Obejmując kierownictwo resortu finansów, Gilowska położyła główny nacisk na reformę finansów publicznych oraz na reformę podatków. Zaproponowała m.in. obniżenie klina podatkowego, co miało pobudzić tworzenie nowych miejsc pracy. Wielokrotnie powtarzała, że wysoki wzrost gospodarczy należy wykorzystać do zreformowania finansów państwa, które są w złym stanie. Nie będę wspierać żadnych działań zmierzających do wzrostu wydatków socjalnych - deklarowała.

Po blisko dwóch latach pracy w resorcie Gilowska podsumowała, że największym sukcesem rządu było "utrzymanie atmosfery zaufania dla polskiej gospodarki, polityków i perspektyw rozwoju, jakie ma Polska". Dodała, że pracując w "trudnej" koalicji PiS z Samoobroną i LPR, udało jej się zapobiec rozdawnictwu. Jako sukces wymieniała też obniżenie składki rentowej, dzięki czemu wszyscy pracujący mają wyższe zarobki. Podkreśliła też, że odchodzący rząd zlikwidował wiele podatków, m.in. akcyzę na kosmetyki oraz podatek od spadków i darowizn przekazywanych w ramach najbliższej rodziny.

Była wicepremier żałowała, że z powodu skrócenia kadencji Sejmu nie udało się uchwalić zmian w finansach publicznych. Jednak nieoficjalnie wiadomo było, że projekt reformy nie miał pełnego poparcia w rządzie. Wielu ekonomistów zarzucało rządowi PiS, że nie wykorzystał dobrej koniunktury, by poprawić stan finansów.

Odeszła z PO w 2005 roku


Powierzenie Gilowskiej na początku 2006 roku funkcji wicepremiera i ministra finansów, jako byłemu politykowi Platformy Obywatelskiej, było dużym zaskoczeniem.

Gilowska odeszła z PO (była wiceprzewodniczącą partii) w maju 2005 roku, po tym, jak władze PO zarzuciły jej, że w swoim biurze poselskim w Lublinie zatrudniała synową, a synowi zlecała i płaciła za ekspertyzy prawne.

Zyta Gilowska ma 63 lata, jest absolwentką Wydziału Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego. Uczestniczyła w wydarzeniach marcowych, usunięto ją z uczelni w marcu 1968 r. i ponownie przyjęto na studia pod koniec czerwca 1968 r.

Jest autorką ok. 250 publikacji naukowych (w tym 20 książek) z zakresu decentralizacji finansów publicznych, ekonomiki samorządu terytorialnego, polityki regionalnej oraz organizacji i funkcjonowania sektora finansów publicznych.

Nic nie stoi na przeszkodzie obradom Rady

Dyrektor Biura Prasowego Narodowego Banku Polskiego Przemysław Kuk powiedział, że nieobecność członka RPP nie stoi na przeszkodzie obradom Rady. Zgodnie z regulaminem RPP ustalenia Rady podejmowane są w formie uchwał większością głosów przy obecności co najmniej pięciu członków, w tym przewodniczącego Rady.

Ustawa o NBP mówi, że w skład RPP wchodzą: przewodniczący Rady, którym jest prezes NBP oraz 9 członków powoływanych w równej liczbie przez Prezydenta RP, Sejm i Senat spośród specjalistów z zakresu finansów. Kadencja członka Rady wynosi 6 lat, funkcję tę można pełnić tylko przez jedną kadencję.

(mal)