Było dwóch sprawców tej wojny - hitlerowskie Niemcy i stalinowska Rosja - powiedział Lech Kaczyński w Wieluniu podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. W ten sposób polski prezydent odniósł się do wystąpienia premiera Władimira Putina o "fałszywym ładzie porządku wersalskiego".

Te dwa totalitaryzmy doprowadziły do tej wojny. I choć są inni winni – w tym zachodnie demokracje, które nie wykazały zdecydowania – to wina podstawowa, główna, wina sprawcy ciąży na hitlerowskich Niemczech i na stalinowskiej Rosji - mówił prezydent Kaczyński.

Należy uznać błędy i nasz kraj to zrobił. Przyznaliśmy niemoralny charakter paktu Ribbentrop-Mołotow. Inne kraje jednak też zawierały pakty z Niemcami i powinny to przyznać - powiedział wcześniej Putin. Rosyjski premier w swoim przemówieniu dodał, że ma nadzieję na uwolnienie relacji polsko-rosyjskich od historycznych zaszłości. Putin nie powiedział jednak, jakie konkretnie błędy ma na myśli. Rosyjski premier przypomniał co prawda, że rosyjska Duma potępiła Pakt Ribbentrop-Mołotow. Od razu jednak tradycyjnie, choć w delikatniejszej formie niż w południe, postawił ten pakt w szeregu innych spisków z nazistami zwieranych przed wojną przez aliantów.

Tym razem zrezygnował z konkretnego porównania zajęcia Zaolzia z umową między Ribbentropem a Mołotowem, ale nie omieszkał apelować: Mamy prawo oczekiwać, aby te pakty spiskowania zostały potępione również w innych krajach i to nie w wystąpieniach politycznych liderów, ale na mocy politycznych decyzji. Po tych słowach po raz kolejny pojawił się postulat zbadania historii.

Zważywszy na to, że polska strona liczyła na to, że słowa prawdy, słowa świadczące o wzięciu na siebie odpowiedzialności padną właśnie w takim dniu jak rocznica wybuchu II wojny światowej, to wciąż jesteśmy w tym samym miejscu. My Polacy mamy prawo do dostępu do prawdy. Dostępu do prawdy o sprawach dla naszego narodu tragicznych. Z tego nigdy zrezygnować nie możemy - mówił prezydent.

Lech Kaczyński w bardzo emocjonalnym przemówieniu dodawał, że w Monachium wybrano hańbę, ale nas w Monachium nie było. „Wkroczenie do Czechosłowacji było grzechem i my się do tego grzechu przyznajemy, bo prawda wyzwala a nie upokarza” - prezydent powtórzył te słowa za premierem.

Najlepsze było przemówienie Angeli Merkel. Putin okazał się bardziej ugodowy niż myśleliśmy, a w wystąpieniach przedstawicieli polskich władz widać dystans w pojmowaniu historii - tak główną część obchodów rocznicy wybuchu wojny ocenia profesor Roman Kuźniar, szef Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Rozmawiał z nim reporter RMF FM Krzysztof Zasada: