Przed posłami ostatnie posiedzenie Sejmu. My zaglądamy dziś w zakurzone sejmowe szuflady i sprawdzamy, co wpadło do nich przez cztery lata i tam pozostało. Rekordzista, czyli projekt o zmianie Karty Nauczyciela, został przesłany do Sejmu 21 listopada 2007 roku i do dziś nie udało się go rozpatrzyć.

Być może przed końcem kadencji uda się przegłosować kilka rządowych projektów, ale reszta zdecydowanie trafi do kosza. Smutny los ustawy o Karcie Nauczyciela podzieli również projekt zmian w świadczeniach rodzinnych, który do Sejmu trafił w listopadzie 2007 roku. Pierwszego czytania doczekał się pół roku później. Potem powędrował do podkomisji, a następnie wrócił do komisji. Później były dwa lata ciszy i nagle we wrześniu 2010 roku ktoś sobie o nim przypomniał, ale tylko po to, by zmienić posła sprawozdawcę.

Tylko troszkę lepiej ma się poselski projekt zmian Kodeksu Postępowania Cywilnego, bo do Sejmu trafił w grudniu 2007 roku. Szybko skierowano go do podkomisji nadzwyczajnej, po czym równie szybko zawieszono prace na ponad trzy lata. Pod koniec 2010 podkomisja zebrała się ponownie, aby sobie podyskutować.