Szpital wojewódzki w Poznaniu z powodu oszczędności zamknął na trzy tygodnie 10 z 19 oddziałów. "NFZ nie zawsze płaci za nadwykonania, musimy oszczędzać" – tak swoją decyzję tłumaczy dyrektor placówki. Poznański NFZ przyznaje, że wielkopolskie szpitale często w czasie wakacji zamykają oddziały, ale nie z powodu braku pieniędzy, tylko urlopów lekarzy.

W szpitalu przy ulicy Lutyckiej nie działają m.in. oddziały: dermatologii, laryngologii, okulistyki, chirurgii urazowej, ortopedii. W przypadkach nagłych lekarze jednak udzielają pomocy. Mówi się, że jesteśmy dwudziestą gospodarczą potęgą świata, natomiast jeśli chodzi o poziom finansowania służby zdrowia, to polska jest na 96 miejscu na świecie - mówi dyrektor szpitala, który ma już w tym roku 3 miliony złotych tzw. nadwykonań i nie wie, czy za tych pacjentów NFZ zapłaci.

Fundusz tłumaczy, że wie o zamknięciu oddziałów, ale wynika to przede wszystkim z urlopów lekarzy i pielęgniarek. Kondycja finansowa szpitala wojewódzkiego jest bardzo dobra – usłyszał reporter RMF FM w NFZ.

Pacjenci o zamknięciu oddziałów w szpitalu wojewódzkim byli informowani już w lutym.