Wielka awaria na kolei. W czwartek nad ranem pojawiły się problemy i duże opóźnienia, niektóre pociągi nie wyjadą dziś na trasy. Powodem mają być usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego. W PKP PLK zebrał się sztab kryzysowy. Co ciekawe, podobne problemy pojawiły się dziś na liniach kolejowych w Czechach.

Awaria objęła swoim zasięgiem ok. 820 kilometrów linii kolejowych w całej Polsce - poinformowało PKP PLK.

Awaria w PKP Polskich Liniach Kolejowych objęła 19 z 33 Lokalnych Centrów Sterowania wyposażonych przez Alstom. Niektóre pociągi mogą w ogólne w czwartek nie zostać uruchomione - powiedział na specjalnej konferencji wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński.

Ponieważ zasięg tych awarii jest niemal krajowy, wobec tego oczywistym jest, iż część pociągów nie zostanie w dniu dzisiejszym w ogóle uruchomiona - podkreślił. 

Pytany, czy może chodzić o atak hakerski, Skubiszyński powiedział, że nie jest to wykluczone.

Podobne zdarzenia do czwartkowej awarii elektronicznych systemów sterowania ruchem kolejowym w Polsce, dostarczanych przez Alstom/Bombardier, miały miejsce nocą na terenie Indii, Singapuru i prawdopodobnie Pakistanu - podał minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. W Polsce awaria dotknęła ok. 80 proc. ruchu kolejowego - dodał.

"Skutki będą odczuwalne długo"

Skubiszyński przyznał, że posterunki, które dotknęła awaria, "to są posterunki tak zwane LCS, czyli Lokalne Centra Sterowania". Jak wyjaśnił, "charakteryzują się one tym, że z jednego miejsca w danej lokalizacji dyżurny ruchu prowadzi ruch na odcinku od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów". W sumie awaria objęła swoim zasięgiem około 820 km linii kolejowej w kraju. A ponieważ te lokalizacje są bardzo newralgiczne, zatem skutki eksploatacyjne dla pasażerów będą odczuwalne bardzo, bardzo długo - powiedział Skubiszyński.

Dodał, że awaria dotyczyła systemu sterowania ruchem kolejowym i objęła takie lokalizacje i ciągi kolejowe jak: od Krakowa w kierunku Węglińca, okolice Koluszek, linię E20 od Warszawy do Konina oraz linia nr 9 od Warszawy do Gdańska.

Jak powiedział, jeżeli chodzi o transport uchodźców, "który od kilku, kilkunastu dni jest kluczowym zadaniem kolejnictwa", to trwa pełna koordynacja tego procesu, razem z Ministerstwem Infrastruktury oraz z wojewodami, "tak aby również ten proces nie był zatrzymany, a był realizowany w miarę możliwości".

"Nie można bezpiecznie wyprawić pociągów"

Urządzenia nie są widoczne przez pracowników w sposób zdalny, czyli tym samym nie można bezpiecznie wyprawić pociągów na dany kierunek. Jeśli nie można tego zrobić, w miejscach, które nie są widoczne dla pracowników, osadzani są pracownicy, którzy bezpośrednio prowadzą ruch lub zabezpieczane są urządzenia - mówił rano w rozmowie z RMF FM rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych Mirosław Siemieniec.

"Dziś w czwartek 17 marca ok godz. 4.00 na sieci kolejowej wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach sterowania odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego. Stan wymaga zabezpieczenia urządzeń w terenie i dodatkowych czynności pracowników. Występują zmiany w kursowaniu pociągów nawet ponad kilkadziesiąt minut" - podano w oficjalnym komunikacie.

"W związku z wystąpieniem usterek urządzeń sterowania ruchem kolejowym jeszcze dziś odbędzie się posiedzenie Zespołu ds Incydentów Krytycznych działającego zgodnie z art. 36 ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa" - napisał na Twitterze pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, Janusz Cieszyński.

Problemy od świtu

Problemy zaczęły się nad ranem. Pociąg relacji Warszawa-Gdynia ma już ponad 200 minut opóźnienia, Kraków-Suwałki - 140 minut, Łódź-Warszawa - 122 minuty.

Na stacji Katowice składy Kolei Śląskich i Polregio spóźnione są nawet o 120 minut. W Warszawie na Dworcu Centralnym pociąg Intercity Neptun przed godziną 7 miał 86 minut spóźnienia, a Uznam ze Świnoujścia - 147 minut. 

Niektóre pociągi mogą być odwołane, tam gdzie jest to możliwe, wprowadzana jest zastępcza komunikacja autobusowa lub jazda pociągów zmienioną trasą.

Z komunikatu zarządcy infrastruktury wynika, że działa już specjalny zespół złożony z przedstawicieli PKP PLK i przewoźników, aby na bieżąco organizować ruch pociągów, a na stacjach i przystankach podawane są komunikaty o bieżącej sytuacji.

Lokalne centrum sterowania (LCS) to miejsce, z którego pracownicy prowadzą ruch pociągów za pomocą systemów komputerowych na stacjach i linii o długości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów.

Atak hakerski?

Wiele wskazuje na to, że awaria na kolei to atak hakerski, bo jednoczesne unieruchomienie urządzeń w kilkunastu centrach sterowania wydaje się niemożliwe. 

"Według moich rozmówców związanych z kolejami to, co dzieje się dziś w Polsce, może być atakiem dokładnie takim samym jak ten, przeprowadzony przez hakerów w ostatnich tygodniach na Białorusi" - informuje reporter RMF FM Tomasz Skory.