Ponad tysiąc razy interweniowali strażacy po niedzielnych burzach. W nawałnicach najbardziej ucierpiały Mazowsze, Podlasie i Lubelszczyzna. W gminie Dąbrówka niedaleko Wołomina wichura zerwała kilkadziesiąt dachów. Podobnie było w mazowieckim Laskowie, gdzie huraganowy wiatr niszczył domy, łamał drzewa i gałęzie.

W całym Laskowie, gdzie w poniedziałek rano dotarł reporter RMF FM Paweł Świąder, wszędzie widać poprzykrywane folią uszkodzone dachy. W wielu miejscach na drodze leżały też resztki potłuczonych dachówek. Niedzielna wichura poprzewracała również słupy energetyczne i wyrywała z ziemi płoty. We wsi wciąż nie ma prądu, lokalny sklepik jest otwarty tylko dlatego, że znajduje się w budynku remizy strażackiej i dzięki temu podłączono tam agregat.

Ciemno się zrobiło - ani żadnego tam jakiegoś wiru, ani nic, tylko po prostu duży wiatr. Maszynę nawet spychało. Nie wiem, jak bym wyszedł, to może by nawet porwało człowieka. Kombajn zbożowy po prostu przepychało na polu - mówi właściciel sklepu, który w niedzielę podczas nawałnicy pracował w polu.

Mieszkańcy mogą liczyć na 6 tysięcy złotych pomocy

6 tysięcy złotych bezzwrotnej pomocy - tyle mogą dostać mieszkańcy Laskowa, których domy zniszczyła niedzielna wichura. Czteroosobowa komisja rozpoczęła już szacowanie strat - to potrwa prawdopodobnie do końca tygodnia. Eksperci po kolei odwiedzają zniszczone gospodarstwa. Wszystko po to, żeby jak najszybciej można było wypłacać pierwsze zasiłki.

Jak dowiedział się nasz reporter Paweł Świąder, wypłaty z budżetu wojewody ruszą tak szybko, jak to będzie możliwe. Jest to uzależnione od tego, kiedy kompletne wnioski, opisujące wielkość strat, wpłyną od gmin. Co ważne, od wojewody będzie można otrzymać nawet połowę pieniędzy potrzebnych na remonty. Na szczęście właściciele najbardziej zniszczonych w Laskowie budynków, z których wiatr zrywał dachy, byli ubezpieczeni.

Poszkodowani mogą też liczyć na zapomogę od gminy. W trybie pilnym uruchomimy jakieś pieniążki, na początek, żeby mieli na zakup pierwszych materiałów, ale oni czekają teraz na ubezpieczyciela przede wszystkim, no i komisja też oczywiście oszacuje straty i ubezpieczyciel - mówi wójt gminy Dąbrówka.

Ponad 150 interwencji strażaków po burzach nad Wielkopolską

Do ponad 150 zgłoszeń wyjechali w niedzielę również strażacy w Wielkopolsce. Najwięcej, bo ponad 60 interwencji, odnotowano w powiecie obornickim - poinformował Tomasz Wiśniewski z wielkopolskiej straży pożarnej.

W miejscowości Żerniki wiatr porwał dach domu jednorodzinnego. 13 zgłoszeń dotyczyło uszkodzonych dachów. W miejscowości Żerniki silny wiatr porwał dach domu jednorodzinnego. Mieszkające tam osoby musiały szukać schronienia u rodziny - poinformował Wiśniewski.

Silny wiatr był także przyczyną licznych awarii prądu. Jak powiedziała rzeczniczka spółki Enea Operator Ewa Katulska, w trakcie całego weekendu ekipy naprawcze miały do usunięcia awarie ponad 20 linii energetycznych, oraz ok. 700 stacji transformatorowych. Najwięcej problemów z dostępem do prądu mieli mieszkańcy powiatów chodzieskiego i szamotulskiego. Większość awarii udało się już jednak usunąć.

12 tys. domów bez prądu w Podlaskiem i Warmińsko-Mazurskiem

Około 12 tys. mieszkańców województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego nie ma prądu po niedzielnych burzach, które przeszły nad regionem - poinformowała PGE Dystrybucja S.A. Usterki powinny być usunięte do późnego popołudnia.

Najwięcej stacji energetycznych, bo ponad 200, wyłączonych jest w okolicach Ełku (Warmińsko-Mazurskie), pozostałych 200 w województwie podlaskim - powiedziała Iwona Stanisławek z biura komunikacji PGE Dystrybucja S.A. Dodała, że niektóre stacje było trzeba wyłączyć, bo naprawę linii utrudniały powalone na nie drzewa.

Burze, który przeszły w Podlaskiem, dokonały zniszczeń w całym województwie. Strażacy interweniowali ponad 200 razy. Uszkodzonych zostało blisko 30 domów, najwięcej - siedem - w powiecie siemiatyckim. Tam poważnie uszkodzone są dachy budynków mieszkalnych.

Wojewoda podlaski Maciej Żywno w niedzielę wieczorem pojechał do Siemiatycz, aby ocenić sytuację. Jak mówił dziennikarzom, do wtorku poszkodowani mają otrzymać pierwsze zapomogi w wysokości 6 tys. złotych. W Siemiatyczach został powołany Powiatowy Sztab Kryzysowy, który oszacuje straty.

W Ełku na dwoje dzieci spadł złamany przez wichurę konar drzewa. Maluchy, które wracały z matką z plaży, trafiły do szpitala. W wyniku nawałnicy na mazurskich jeziorach wywróciło się dziewięć jachtów, cztery z nich zatonęły, 30 żeglarzy ratownicy wyciągnęli z wody, jedna osoba ranna i w szoku trafiła do szpitala.