Posłowie dostaną specjalną aplikacje do tabletów, dzięki której będą mogli oddać głos elektronicznie w miejscach, gdzie nie ma czytników do głosowania. Na razie wydano na to 360 tysięcy złotych. Taki system on-line ma być zainstalowany podczas prac komisji sejmowych.

Poseł nie będzie mógł głosować ze swojego domu. Z założenia wynika, że jego tablet musi być połączony z konkretną siecią bezprzewodową, w konkretnej sali posiedzeń komisji.

Pierwsze testy głosowania na tabletach już się odbyły. W ten sposób jako jedyna swój głos oddała szefowa Komisji do Spraw Unii Europejskiej Agnieszka Pomaska: Rzeczywiście, jak się wyjdzie z pomieszczenia, to już nie można zagłosować - potwierdza.

System do głosowania na tabletach ma być stworzony w kilku salach - tam, gdzie dziś nie ma systemu do głosowania innego niż poprzez liczenie podniesionych rąk. To ma usprawnić głosowanie i wykluczyć ewentualne pomyłki.

Władze sejmu przekonują, że kupno aplikacji dla posłów jest tańsze niż wyposażanie kolejnych sal sejmowych w czytniki do kart. 

(mal)