Polska policja czeka na dokumenty z Litwy po zatrzymaniu w Kownie kilkudziesięciu pseudokibiców. Potrzebny jest też wniosek tego kraju o ściganie szalikowców. Z aresztu zwolniono już wszystkich 61 zatrzymanych stadionowych chuliganów.

Policja chce sprawdzić, czy wśród zatrzymanych były osoby z zakazami stadionowymi. Chodzi także o to, by uzupełnić czarną listę pseudokibiców i ustalić na potrzeby polskich służb, które grupy stadionowych chuliganów odpowiadają za zamieszki w Kownie. Zależy nam na tym, żeby mieć wiedzę na temat ewentualnych grup i zachowań tych pseudokibiców. Taką wiedzę operacyjną - mówi rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Zaznacza jednak, że chuligani łamali litewskie prawo i to litewski wymiar sprawiedliwości musi chcieć ich ukarać. Nie chce komentować faktu, że policja w Kownie wypuściła wszystkich zatrzymanych uczestników zamieszek. Jeżeli Litwini zgromadzą odpowiedni materiał dowodowy, myślę, że zwrócą się także do nas o pomoc. Wtedy przecież jest możliwość ścigania, chociażby w oparciu o Europejski Nakaz Aresztowania - mówi Sokołowski.

Nasza policja wysłała Litwinom listę najgroźniejszych pseudokibiców, którzy mogą wybrać się do Kowna. Nie mogliśmy ich zatrzymać w drodze do Kowna, bo w polskim prawie nie ma instytucji zatrzymania prewencyjnego - dodaje Sokołowski. Na miejscu w Kownie było 5 polskich policjantów z grup zajmujących się pseudokibicami.