Spełniły się oczekiwania, nie spełniły się zagrożenia - tak rząd podsumowuje pierwszy miesiąc Polski w strefie Schengen. 21 grudnia Polska w towarzystwie ośmiu innych krajów Unii Europejskiej zniosła kontrole graniczne.

Poziom przestępczości na granicach od wejścia naszego kraju do strefy Schengen nie zmienił się. Zanotowano jedynie kilkadziesiąt prób nielegalnego przekroczenia granicy.

Efekty widać natomiast we współpracy służb krajów UE. W Polsce wykryto 300 samochodów, które zostały skradzione w strefie Schengen. Z kolei w innych krajach Schengen dzięki działającemu systemowi informacyjnemu Schengen zlokalizowano ponad 50 osób, które są w Polsce poszukiwane - powiedział wiceszef MSWiA Witold Drożdż.

Wejście Polski do Schengen widać zwłaszcza na wschodniej granicy. Ostra polityka wizowa doprowadziła nawet do blokad na przejściach granicznych z Ukrainą. Pamiętajmy – aby zmieniły się realia, musi się polepszyć infrastruktura przejść granicznych - stwierdził minister dyplomacji Radosław Sikorski. MSZ i MSWiA zapewniają, że na ukończeniu jest już polsko-ukraińska umowa o małym ruchu granicznym.

Przed miesiącem Niemcy nie ukrywali obaw, że po otwarciu granic wzrośnie przestępczość. Przypuszczenia nie okazały się jednak słuszne. Ostatnie statystyki wskazują na to, że przestępczość na terenach przygranicznych utrzymuje się na tym samym poziomie.

Mieszkańcy tych terenów powoli dostrzegają zalety otwarcia granic. Przede wszystkim tuż przed przejściami, m.in. w Świecku, po niemieckiej stronie nie ma już kilometrowych korków ciężarówek, a po między obu krajami uruchamiane są lokalne połączenia autobusowe. Z wejścia Polski do strefy Schengen zadowoleni są także mieszkańcy niemieckiej części wyspy Uznam, którzy teraz mogą jeździć do Świnoujścia, aby tankować benzynę. Do tej pory było tam tylko przejście graniczne dla pieszych. Już w marcu linia kolejowa połączy niemiecki Albeck z centrum Świnoujścia.