Policja zatrzymała 38-letniego mężczyznę, który śmiertelnie potrącił 4-latka w Gorzowie Wielkopolskim i uciekł pieszo. Dziś mężczyzna zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.

38-letni kierowca chevroleta, sprawca niedzielnego wypadku w Gorzowie Wielkopolskim, został zatrzymany. Ukrywał się w jednym z hoteli.

Dziś zostanie przewieziony do prokuratury na przesłuchanie.

Mieszkaniec Gorzowa usłyszy zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenia pomocy poszkodowanemu i ucieczkę z miejsca wypadku.

Grozi za to do 12 lat więzienia. 

Tragedia w Gorzowie Wielkopolskim

Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 stycznia ok. godziny 17:30. 4-latek i jego ojciec jechali na rowerach po chodniku, według innej wersji stali przed przejściem dla pieszych.

Na skrzyżowaniu kierowca chevroleta zderzył się z bmw, odbił się od niego i uderzył w chłopca, który zginął na oczach ojca. Ojciec trzymał dziecko na rękach. To okropny, tragiczny widok - mówili świadkowie gazecie "Fakt".

"Uciekaj, zabiłeś go"

Bezpośrednio po wypadku kierowca chevroleta pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia - relacjonował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy. Policja podejrzewała, że mężczyzna mógł być pod wpływem alkoholu bądź narkotyków. Natomiast 26-latek kierujący bmw był trzeźwy. Prawdopodobnie do wypadku nie doszło z jego winy.

Dorota Wleklik, reporterka RMF MAXXX rozmawiała z kobietą, pracującą w sklepie, w który uderzyło auto. "Uciekaj, zabiłeś go" - usłyszałam" - powiedziała nam. 

Według polsatnews.pl, te słowa miał wypowiedzieć siedzący na miejscu pasażera syn kierowcy.