Policja zatrzymała konwój protestujących rolników na pierwszych światłach przy wjeździe do Warszawy. Za miejscowością Zakręt stoi ponad sto ciągników. "Obowiązuje tam zakaz ruchu tego typu pojazdów - powiedział nam rzecznik stołecznej policji st. asp. Mariusz Mrozek.

Kolumna ciągników zatrzymała się na skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i Traktu Brzeskiego w miejscowości Zakręt. Wjazd do stolicy jest utrudniony, kierowcy jadący w stronę Warszawy mogą skorzystać z objazdu w miejscowości Wiązowna, w lewo na drogę 721 przez Józefów i dalej drogą 801 na Wał Miedzeszyński.

Zatrzymaliśmy kolumnę ciągników w miejscowości Zakręt przed skrzyżowaniem, od którego obowiązuje już zakaz ruchu tego typu pojazdów. Kierowcy zostali poinformowani, że nie zostaną wpuszczeni do Warszawy, ponieważ stanowiłoby to łamanie prawa. Każdy kierowca bez względu na to, jakim pojazdem się porusza, musi przestrzegać przepisów ruchu drogowego - powiedział rzecznik stołecznej policji.

Kolumna ponad 140 ciągników wyjechała rano spod Siedlec. Ciągniki miały się zatrzymać na Trasie Lubelskiej na wysokości miejscowości Zakręt, a ich kierowcy mieli tam pozostać - takie ustalenia zapadły podczas spotkania organizatorów rolniczego protestu z policjantami, które we wtorek odbyło się w KSP.

Rolnicy podzieleni na małe grupki negocjują z policją. Jedni z nich twierdzą, że chcą jechać dalej, przynajmniej do pierwszego ronda w Warszawie; inni, że tutaj zamierzali dojechać i tu chcą czekać na instrukcje liderów protestów.

Do godziny 20:00 stoimy tutaj, co potem - zobaczymy. Zaraz blokujemy wszystkie cztery pasy. Myślę, że dzisiaj się to nie rozstrzygnie. Będziemy tu stali do skutku. A jak będziemy chcieli jechać dalej - to pojedziemy nawet po tych radiowozach - mówili reporterowi RMF FM. Inni dodawali, że jak będą chcieli, to zaparkują swoimi traktorami na ul. Marszałkowskiej.

Izdebski zerwał rozmowy z Sawickim

Szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski zerwał rozmowy z ministrem Markiem Sawickim.

Dopiero ten rząd pozna siłę chłopską i pozna siłę górników. Jeszcze dzisiaj skontaktujemy się z górnikami, którzy już szykują inwazję i razem z nami wspólnie za kilka dni, 100 tys. ludzi stanie w Warszawie i nie wyjdziemy z Warszawy, dopóki ten antyludzki, antyrolniczy i antypolski rząd nie odejdzie. To jest rząd zdrajców i musi odejść. Z tymi zdrajcami nie ma już o czym rozmawiać - grzmiał Izdebski.

W czasie środowych rozmów przed ministerstwem protestowali rolnicy. Demonstracja zakończyła się ok. godz. 17, gdy Izdebski wezwał zgromadzonych, aby dołączyli do uczestników protestu zatrzymanych w miejscowości Zakręt pod Warszawą.

W czasie demonstracji niektórzy protestujący mieli biało-czerwone flagi i transparenty. Na jednym z nich widniał napis: "Chcecie rządzić w Ukrainie, a tu polski rolnik ginie". Zebrani skandowali: "Taka polityka rujnuje rolnika", "Rolnik ginie, jak w masarni świnie". Do pikiety dołączyli przedstawiciele grupy producenckiej trzody chlewnej z województwa lubelskiego.(j.)