Kujawsko-pomorska policja sprawdza, jak doszło do omyłkowego aresztowania na dwa tygodnie niewinnego mężczyzny. Za kraty trafił człowiek, którego dane podał zatrzymany w toruńskim sklepie złodziej.

Mieszkaniec wsi pod Grudziądzem został zatrzymany w czerwcu ubiegłego roku na podstawie listu gończego wystawionego przez sąd w Toruniu. Mężczyzna trafił na 15 dni do więzienia, gdyż na taki wyrok skazał go zaocznie sąd za kradzież w sklepie, której miał się rzekomo dopuścić dwa lata wcześniej.

Aresztowany nie zdołał przekonać nikogo, że to pomyłka i odsiedział cały wyrok. Po wyjściu na wolność wynajął prawnika, który udowodnił w sądzie, że jego klient nie popełnił zarzucanego mu czynu, a wyrok wydano bezpodstawnie.

Na początku marca ostatecznie uniewinnił mężczyznę, ale wymiar sprawiedliwości nie poczuwa się do winy w tej sprawie. Jak poinformowano w toruńskim sądzie, sprawa została rozpatrzona zaocznie zgodnie z procedurą, na podstawie materiałów dowodowych dostarczonych przez policję.