Mazowiecki Milanówek apeluje o pomoc dla rodzin, które w dwóch weekendowych pożarach straciły dach nad głową i cały dobytek. W nocy z soboty na niedzielę zapalił się dom prywatny na ulicy Wylot zajmowany przez 8-osobową rodzinę. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek pożar wybuchł w zabytkowej willi Jolancin. Tam dach nad głową straciło 26 osób.

Mazowiecki Milanówek apeluje o pomoc dla rodzin, które w dwóch weekendowych pożarach straciły dach nad głową i cały dobytek. W nocy z soboty na niedzielę zapalił się dom prywatny na ulicy Wylot zajmowany przez 8-osobową rodzinę. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek pożar wybuchł w zabytkowej willi Jolancin. Tam dach nad głową straciło 26 osób.
Siedziba OSP w Milanówku, w której mieszkali pogorzelcy tuż po weekendowych pożarach /Michał Dobrołowicz /RMF FM

Urząd Miasta Milanówka uruchomił specjalny numer konta 68 1020 1026 0000 1502 0272 0894 (PKO BP), na który zbierane są dary pieniężne dla poszkodowanych rodzin. W tytule przelewu należy podać Pomoc dla pogorzelców w Milanówku.

Organizowana jest także zbiórka najbardziej potrzebnych rzeczy. Dary mają trafić do 34 osób, które w pożarach straciły dach nad głową. To przede wszystkim środki higieniczne, pożywienie, ręczniki, odzież i przybory szkolne dla dzieci.

Wśród pogorzelców jest czternaścioro dzieci w wieku od 2 do 14 lat. Te wille nie nadają się do tego, żeby tam teraz wejść i zamieszkać. Gdy ktoś pojawiłby się tam, to pewnie wszystko runęłoby - mówi jedna z mieszkanek Milanówka współpracująca z lokalną Ochotniczą Strażą Pożarną. Właśnie tam, w świetlicy straży część pogorzelców spędziła pierwsze chwile po pożarach. To były warunki polowe - opisuje w rozmowie z RMF FM jeden z mieszkańców. 

Rzeczy dla pogorzelców można przekazywać także do siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej (ul. Warszawska 18) oraz do siedziby Straży Miejskiej przy stacji PKP (ul. Warszawska 32).

Wszystkie poszkodowane osoby mają zabezpieczone warunki mieszkaniowe - powiedziała w środę w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Wiesława Kwiatkowska, burmistrz Milanówka. Część z nich święta spędzi u swoich rodzin i znajomych, inni najbliższy czas spędzą w hotelach i mieszkaniach zastępczych - dodaje burmistrz Milanówka. Te miejsca mają dać im spokojne schronienie na co najmniej najbliższe trzy miesiące. Wszyscy poszkodowani otrzymali też pomoc finansową od gminy w postaci jednorazowego zasiłku w wysokości 500 złotych na osobę. Deklaruję, że pogorzelcy na pewno nie będą musieli wracać do świetlicy Ochotniczej Straży Pożarnej - mówi burmistrz Milanówka w rozmowie z RMF FM.

(mal)