Łódzki sąd aresztował w środę 38–letniego mężczyznę, który podejrzany jest o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna oblał substancją łatwopalną swojego znajomego, a następnie go podpalił. Grozi mu nawet dożywocie.

Do zdarzenia doszło pod koniec maja, przy śmietniku w okolicach ul. Henryka Brodatego w Łodzi. Policjanci dostali informację, że podpalony został bezdomny. Mężczyzna trafił początkowo do łódzkiego szpitala, a następnie przetransportowano go do specjalistycznej placówki w Siemianowicach Śląskich. Rozległe oparzenia, jakich doznał, zagrażają jego życiu.

We wtorek policja zatrzymała podejrzewanego w tej sprawie. W chwili zatrzymania był pijany, stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło 2,5 promila.

Mężczyźni znali się. Feralnego dnia razem pili płyn z zawartością alkoholu. W pewnym momencie 38-latek posądził kolegę o kradzież plecaka. Doszło do sprzeczki. Wtedy polał znajomego cieczą, którą wspólnie pili i podpalił, a następnie uciekł.

Płonącemu mężczyźnie pomocy udzielili przechodnie.

Prokurator zarzucił 38-latkowi usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podczas przesłuchania podejrzany nie przyznał się, by chciał zabić znajomego.

(j.)