Marszałek woj. podkarpackiego Mirosław K., który jest podejrzany o korupcję i płatną protekcję, opuścił dziś areszt w Lublinie. Został zwolniony po wpłaceniu 60 tys. złotych poręczenia majątkowego.

Mirosław K. został zatrzymany przez CBA w poniedziałek. Wczoraj wieczorem lubelski sąd aresztował go na trzy miesiące. Sąd dał marszałkowi czas do 8 maja na wpłacenie ewentualnej kaucji.

Będzie zażalenie na warunkowy areszt

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Grzegorz Janicki zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję sądu o warunkowym areszcie zastosowanym wobec Mirosława K. Prokuratura domagała się bezwzględnego trzymiesięcznego aresztu. Wniosek o areszt bezwzględny był zasadny, areszt warunkowy jest niewystarczający - powiedział Janicki.

Adwokat Mirosława K. powiedział zaś, że nie będzie odwoływał się od decyzji sądu o areszcie. Marszałek przyjął decyzję sądu ze zrozumieniem. Rozumie, że toczy się postępowanie i jakieś środki musiały być zastosowane - powiedział Sendecki.

Będzie wniosek o odwołanie marszałka z funkcji

Na jutro zapowiedziano nadzwyczajną sesję sejmiku woj. podkarpackiego. Jedynym punktem porządku obrad będzie złożenie wniosku o odwołanie marszałka woj. podkarpackiego.

Nad wnioskiem może odbyć się dyskusja, ale odwołanie marszałka może nastąpić dopiero po upływie 30 dni. Wraz z marszałkiem automatycznie odwoływany jest cały zarząd województwa. Za odwołaniem musi głosować 3/5 ustawowego składu sejmiku, w przypadku sejmiku woj. podkarpackiego jest to 20 osób. Natomiast gdyby marszałek złożył rezygnację, to jej przyjęcie może nastąpić na najbliższej sesji, w naszym przypadku sesja zwyczajna zaplanowana została na 29 kwietnia. Natomiast na kolejnej sesji można byłoby dokonać wyboru marszałka i nowego zarządu - dodała przewodnicząca sejmiku Terasa Kubas-Hul.

Do przyjęcia rezygnacji wystarczy 17 głosów w 33-osobowym sejmiku. Wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej złożyli radni klubów PSL, PO i SLD, które w sejmiku tworzą koalicję. Do czasu wyboru nowych władz obowiązki pełni dotychczasowy zarząd.

Na marszałku ciąży siedem zarzutów

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła Mirosławowi K. łącznie siedem zarzutów. Miał on przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych.

Mirosław K. miał za łapówki obiecywać załatwienie spraw związanych z jego kompetencjami jako marszałka województwa i kierowanego przez niego urzędu. Niektóre zarzuty dotyczą pośrednictwa w jednostkach samorządowych, lokalnej policji, a także jednego z ministerstw.

Marszałek miał obiecywać załatwienie pracy w instytucji samorządowej, a także wypłacenie kosztów budowy, mimo że przedsiębiorca, który się o to ubiegał, nie spełnił wszystkich warunków i były zastrzeżenia, czy inwestycja jest prawidłowo wykonana.

Mirosław K. przed sądem nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów.

Podejrzanymi w tej sprawie są też dwaj przedsiębiorcy z woj. podkarpackiego, Stanisław T. i Zbigniew S., którzy według prokuratury mieli wręczać łapówki marszałkowi. Stanisław T. jest aresztowany od 10 kwietnia; natomiast Zbigniew S., aresztowany w środę, opuścił w czwartek areszt po wpłaceniu 30 tys. zł poręczenia majątkowego. 

(mal)