Była urzędniczka Marzena K. i biznesmen Janusz P. opuścili już areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona złotych. Były dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Grzegorz M. jest w trakcie postępowania kaucyjnego i prawdopodobnie dziś też wyjdzie na wolność.

Rzecznik Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prokurator Katarzyna Bylicka poinformowała, że Marzena K. oraz Janusz P. opuścili areszt we wtorek, gdy zapłacili po jednym milionie kaucji. Grzegorz M. również wpłacił ustaloną kwotę kaucji dwóch milionów złotych i jest w trakcie postępowania kaucyjnego.

Prawdopodobnie wkrótce opuści areszt. Gdy przed godziną dzwoniłam do sądu jeszcze to nie nastąpiło. Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu, że podejrzani mogą opuścić areszt po wpłaceniu kaucji, ale jeszcze nie ustalono terminu rozpatrzenia naszego zażalenia. Oddalony też został wniosek, by do momentu rozpatrzenia zażalenia podejrzani pozostali w areszcie - powiedziała prok. Bylicka.

Orzeczenie sądu apelacyjnego ws. aresztu kaucyjnego dla trojga podejrzanych w śledztwie dot. warszawskich reprywatyzacji zapadło w poniedziałek. Sąd przedłużył areszt na kolejne trzy miesiące dla byłej urzędniczki Marzeny K., biznesmena Janusz P. i b. dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej Grzegorza M., ale zastrzegł, że będą oni mogli opuścić areszt, jeśli wpłacą kaucję.

Wysokość kaucji dla Marzeny K. i Janusza P. wynosi milion złotych, a dla Grzegorza M. dwa miliony złotych.

Prokurator uznał, że postanowienie Sądu Apelacyjnego może zaburzyć prawidłowy tok postępowania, ponieważ wciąż zachodzi realna obawa matactwa ze strony podejrzanych. Brak odizolowania ich od siebie umożliwi podejrzanym uzgadnianie treści wyjaśnień oraz wpływanie na pozostały, zebrany materiał dowodowy w sprawie - przekazała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.

Były dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej mec. Grzegorz M., była urzędniczka MS Marzena K. oraz biznesmen Janusza P. zostali zatrzymani w październiku 2017 r.

Prokuratura Regionalna we Wrocławiu wszystkim podejrzanym postawiła zarzuty korupcyjne. Dotyczą one przyjęcia oraz wręczenia korzyści majątkowej znacznej wartości w łącznej wysokości nie mniejszej niż 31 mln 410 tys. zł oraz obietnicy korzyści majątkowej znacznej wartości w kwocie 2 mln 500 tys. zł.

Według śledczych, jedne łapówki zostały, a inne miały zostać wręczone w zamian za zachowania stanowiące naruszenie przepisów prawa. Naruszenie to polegało na wydaniu dwóch decyzji administracyjnych dotyczących ustanowienia na 99 lat prawa użytkowania wieczystego do niezabudowanego gruntu położonego w Warszawie przy Placu Defilad 1 (dawna Chmielna 70) oraz w Warszawie przy ul. Karowej 14/15, pomimo braku podstaw prawnych podjęcia takich decyzji - podała wcześniej prokuratura.

(nm)