Decyzja o ewentualnym zamrożeniu płacy minimalnej została odłożona do września. Jak nieoficjalnie dowiedziała się dziennikarka RMF FM Agnieszka Burzyńska, takim ustaleniem zakończyło się wczorajsze spotkanie koalicyjne. To ludowcy mieli się nie zgodzić na propozycję ministra finansów, który chciał ogłosić zamrożenie pensji już w lipcu.

Jeszcze w ubiegłym miesiącu minister pracy z PSL-u, Władysław Kosiniak-Kamysz, mówił o podniesieniu płacy minimalnej o mniej więcej 80 złotych. Dziś słyszymy o planach jej zamrożenia. Ten spór, wyglądający na kolejną małżeńską kłótnię, raczej nie doprowadzi jednak do koalicyjnego rozwodu.

Choć w Kontrwywiadzie RMF FM poseł PSL Eugeniusz Kłopotek mówił dzisiaj, że koalicja z Platformą to męczarnia, to w jego partii powszechne jest raczej hasło: "Eugeniuszu, jeśli się męczysz, to nie stój w przeciągu".

Jeśli chłopak czuje się represjonowany, naciskany, dyskryminowany, to niech się wyłączy z polityki. Być może już nie wytrzymuje tej presji - mówi Marek Sawicki. Były minister rolnictwa radzi jednocześnie swojemu koledze, by podjął męską decyzję. Podobnie zresztą, jak Stanisław Żelichowski: Jak się męczy, to lepiej, żeby się przestał męczyć i sobie poszedł.

To oczywiście nie oznacza, że koalicja działa bezproblemowo. Spór o pracę minimalną to tylko jeden z przykładów napięcia. Atmosferę dodatkowo podgrzała zapowiedź zniesienia finansowania partii z budżetu. Wśród ludowców można usłyszeć, że lepiej byłoby, gdyby Platforma przebrnęła już przez wewnętrzne wybory, bo na razie "to dom wariatów".

(bs)