W piątek, czyli ponad pięć tygodni od zapowiedzi, posłowie PiS złożą wniosek o powołanie sejmowego zespołu do spraw monitorowania internetu. Zespół ma wyszukiwać w sieci wypowiedzi szerzące nienawiść i nawołujące do przemocy. Ma je zgłaszać prokuraturze i śledzić postępowania, związane z ich ściganiem.

Zasoby internetu ma monitorować czterech posłów. Jak zapowiada jeden z nich, Maks Kraczkowski, zespół od piątku będzie dokładnie sprawdzał, co internauci piszą w sieci. Będziemy się starali utrzymywać sześcioosobowy skład monitorujący internet, przy czym w Warszawie będą to trzy osoby i trzy dodatkowe to wolontariusze - wylicza.

"Szóstka wspaniałych" dzień i noc będzie wyłapywać i zgłaszać nawoływania do działań niezgodnych z prawem. Sześć osób nie da rady. Pół świata nie daje sobie rady a co dopiero sześć osób - mówi sceptyczny poseł Jerzy Fedorowicz, ceniąc jednak szczytną ideę.

Bardziej rzeczowo podchodzi do sprawy znawca internetu wicepremier Waldemar Pawlak. Od tego są inne służby. Z dokładnością do każdego gniazdka w ścianie można zdiagnozować, kto gdzie pluje jadem, z którego komputera, więc jeżeli ktoś przegina, to może zostać dokładnie zdiagnozowany i naświetlony i nie potrzeba do tego jakichś specjalnych zespołów - podkreśla. W piątek rano sejmowy zespół ma zostać zarejestrowany.