Trzej pierwsi wiceministrowie zostali odwołani. Zgodnie z zapowiedziami odchudzania administracji premier Mateusz Morawiecki zaczął wręczać wypowiedzenia sekretarzom i podsekretarzom stanu. Pierwsi pracę stracili Jarosław Pinkas, Kazimierz Smoliński i Tomasz Żuchowski.

Trzej pierwsi wiceministrowie zostali odwołani. Zgodnie z zapowiedziami odchudzania administracji premier Mateusz Morawiecki zaczął wręczać wypowiedzenia sekretarzom i podsekretarzom stanu. Pierwsi pracę stracili Jarosław Pinkas, Kazimierz Smoliński i Tomasz Żuchowski.
/ Rafał Guz /PAP

Jarosław Pinkas był sekretarzem stanu w kancelarii premiera. Pełnił funkcję Pełnomocnik Rządu Do Spraw Bezpieczeństwa Żywności.

Z kolei Kazimierz Smoliński i Tomasz Żuchowski byli wiceministrami w resorcie infrastruktury. Zajmowali się głównie mieszkalnictwem. Stali się niepotrzebni po tym, jak premier Morawiecki odebrał ministrowi Andrzejowi Adamczykowi nadzór nad budowaniem mieszkań w Polsce i przeniósł całą tę sferę do swojej kancelarii oraz do resortu inwestycji i rozwoju.

To nie koniec zwolnień wśród wiceministrów. Premier zapowiedział, że w najbliższych miesiącach zwolni około 20-30 sekretarzy i podsekretarzy stanu. Ci którzy utrzymają pracę, mogą liczyć na podwyżki pensji.

Wiceministrów w rządzie Mateusza Morawieckiego jest niemal setka

Na początku marca dziennikarz RMF FM Tomasz Skory alarmował, że w gabinecie Mateusza Morawieckiego ministerstwami kieruje 18 osób. Ministrów konstytucyjnych jest jednak - łącznie z premierem - 22, bo należą do nich także wicepremier bez teki Beata Szydło oraz ministrowie bez teki Beata Kempa i Mariusz Kamiński. Pozostali członkowie rządu według słów premiera to 98 wiceministrów różnej rangi.

W 18 ministerstwach pracuje 85 wiceministrów (stan na 2 marca 2018 roku - red.), przy czym aż 33 z nich ma rangę sekretarzy stanu - najwyższy stopień urzędniczy. Ustawa o Radzie Ministrów nie przewiduje wprawdzie możliwości zatrudniania w każdym z resortów więcej niż jednego urzędnika tej rangi (jej art. 37 mówi, że "minister wykonuje swoje obowiązki przy pomocy sekretarza i podsekretarzy stanu", co opisuje to wyraźnie), ale w polskich rządach ten przepis od dawna jest ignorowany lub obchodzony. Z ustawy wynika, że sekretarz może być jeden. Zastępuje on ministra w zakresie przez niego ustalonym. Jeśli sekretarza zaś nie powołano, to ministra może zastąpić urzędnik niższej rangi - podsekretarz stanu. Wobec podsekretarza przepis stosuje jednak liczbę mnogą, zatem możliwe jest powołanie ich większej liczby.

Resortowe rekordy to po 7 wiceministrów finansów i zdrowia (w pierwszym 2, w drugim 1 sekretarz stanu), i 6 wiceministrów infrastruktury.

(j.)