Przed Wiktorią miesiące, a nawet lata rehabilitacji, ale najważniejsze, że odzyskała świadomość. W klinice Budzik Fundacji "A kogo?" ze śpiączki wybudziła się 10-letnia Wiktoria. Dziewczynka w kwietniu została potrącona przez samochód. Dwa miesiące temu trafiła na oddział kliniki. Lekarze mają nadzieję, że wróci do normalnego życia, jakie wiodła przed wypadkiem.

Pierwsze słowa, jakie powiedziała, to "mamo" - opowiada Jadwiga Ziętek, mama obudzonej Wiktorii. Potem dziewczynka poprosiła o coś do zjedzenia. Zażyczyła sobie kiełbasy - cieszy się mama dziecka.

Pani Jadwiga na początku nie wierzyła, że obudzenie Wiktorii dzieje się naprawdę. Miałam dreszcze na całym ciele i płakałam, bo nie wiedziałam, co się z nią dzieje - tłumaczy. Nie straciła jednak nigdy nadziei na to, że jej córka wybudzi się ze śpiączki. W rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim przyznała, że nie raz słyszała bardzo złe rokowania na temat stanu zdrowia swojej córki.

Mama dziewczynki opowiada, że Wiktoria bardzo tęskni za swoimi bliskimi. Woła za tatą i za bratem - mówiłam jej, że wkrótce nas odwiedzą w szpitalu - tłumaczy pani Jadwiga.

Dziewczynka chociaż jeszcze ma problemy z mówieniem, to bez problemu rozpoznała swoich kolegów i koleżanki. Pokazałam jej klasowe zdjęcie wymieniła wszystkich z imienia i nazwiska - dodaje mama.

Lekarz, który opiekuje się Wiktorią, cieszy się z jej sukcesu. Tak szybkie obudzenie - zaledwie dwa miesiące od przyjęcia na nasz oddział -  to jest wielki sukces - mówi doktor Andrzej Lach z kliniki "Budzik". Wiktorię czeka teraz bardzo intensywna rehabilitacja - czas ten jest liczony w miesiącach, jeśli nie w latach. Dziewczynka ma jednak szansę wrócić do normalnego życia, jakie wiodła przed wypadkiem - tłumaczy lekarz.

Wiktoria pierwszy sukces ma już ze sobą, kolejnym będzie możliwość poruszania się. W organizmie, który jest w śpiączce powstaje wiele przykurczy, które trzeba zniwelować. Każdy mały krok buduje przyszłość Wiktorii i od tego zależy, jak szybko odzyska pełną sprawność - dodaje Lach.

Wiktoria miała wypadek samochodowy. Uderzyło w nią auto, kiedy przechodziła przez ulicę. Siła uderzenia była tak duża, że dziewczynka przeleciała kilka metrów.

Drugie obudzenie w klinice

Kilka dni przed Wiktorią - w tej samej klinice - obudziła się 16-letnia Klaudia, dziewczyna, która była nieprzytomna przez pięć miesięcy. 16-latka jest teraz na oddziale rehabilitacji. To samo czeka Wiktorię.

Lekarze nie są jednak w stanie ustalić, dlaczego obudziły się konkretnie te dwie dziewczynki. Proces zapadanie w śpiączkę jest skomplikowany i nie do końca zbadany przez naukę - tłumaczy Lach.

Wybudzanie dziewczyn trwało dwa miesiące. Praca z dziećmi w śpiączce jest bardzo mozolna i powtarzana każdego dnia. Nieprzytomni są pod opieką fizjoterapeuty, a także logopedy. Zmysły dzieci są pobudzane na wiele różnych sposobów. Wielość bodźców ma sprzyjać temu, żeby dziecko wracało ze świata śpiączki - mówi lekarz.

W klinice "Budzik" przebywa 13 dzieci. Są jeszcze miejsca dla kolejnych dwóch - zaprasza lekarz. Szczegóły przyjęcia do tej kliniki znajdziecie na stronie Budzika.