Dzieci z Łęczycy w województwie łódzkim miały świadomość, że są molestowane. Próbowały nawet ucieczki z domu zastępczego. Nie udało im się. Przełom nastąpił pod koniec marca. Pobita 13-latka opowiedziała o swoim dramacie pedagogowi szkolnemu. Łęczycka prokuratura sprawdza prawidłowość działania służb społecznych oraz sprawę innych dzieci, które wcześniej przebywały w rodzinie A., która w czwartek została aresztowana.

Podejrzane małżeństwo A. zawodowo było rodzicami zastępczymi od 2007 roku. Czwórka rodzeństwa trafiła do nich w 2009 roku; dwoje kolejnych dzieci - w 2012 roku. I właśnie od jesieni tamtego roku - jak przyznają dzieci - sytuacja dotycząca znęcania się stała się dramatyczna.

Śledczy przyznają, że przerażające jest, iż dzieci miały świadomość, że są molestowane seksualnie. Dzieci o tym wiedziały nawzajem, że są molestowane, ale także ze strachu nikomu o tym nie mówiły - mówi prok. Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

W 2013 roku czwórka z wykorzystywanych dzieci podjęła próbę ucieczki z tego domu, ale zostały odnalezione przez 54-latkę i ukarane.

Przełom nastąpił pod koniec marca tego roku; po pobiciu 13-latka dzieci w końcu zdecydowały się opowiedzieć o swoim dramacie pedagogowi szkolnemu. Ten powiadomił Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy, który złożył doniesienie do prokuratury. Jeszcze tego samego dnia dzieci zostały zabrane i umieszczone w innej rodzinie zastępczej, pełniącej rolę pogotowia opiekuńczego, gdzie obecnie razem przebywają.

W tym samym czasie do prokuratury dotarły informacje, że ośrodek, do którego chodzi głuchoniema dziewczynka (w tygodniu przebywała ona w placówce, przyjeżdżała do rodziny zastępczej na weekendy) ma podejrzenie, że mogło w tej rodzinie dochodzić do przypadków molestowania seksualnego.

Prokuratura wszczęła śledztwo i skierowała do sądu wniosek o przesłuchanie dzieci. Przesłuchano też pierwszych świadków m.in. przedstawicieli PCPR, w tym koordynatora zajmującego się tą rodziną, pedagoga i rodzinę zastępczą, w której obecnie przebywają pokrzywdzone dzieci.

Według prokuratury wszystkie z pięciorga pokrzywdzonych dzieci, w tym trzy dziewczynki w wieku od 8 do 10 lat i dwaj chłopcy w wieku 11 i 13 lat, były wielokrotnie molestowane seksualnie przez 59-latka. Czynności seksualnych wobec jednej z 10-letnich dziewczynek dopuściła się także 20-latka.

Łęczycka prokuratura sprawdza prawidłowość działania służb społecznych oraz sprawę innych dzieci, które wcześniej przebywały w tej rodzinie.

Kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Iwona Zielińska w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Wyderką próbuje usprawiedliwiać swoje decyzje brakiem miejsc w rodzinach zastępczych. Nie miałam innej możliwości. Nie miałam gdzie tych maleńkich dzieci umieścić - mówiła. Zielińska podkreśla, że dzieci na nic się nie skarżyły.

Dziś wiemy, że dzieci swój dramat trzymały w tajemnicy, bo bardzo bały się gróźb, że trafią do domu dziecka, jeśli komukolwiek o tym powiedzą, a tam zostaną rozdzielone.

(j.)