Tragiczny w skutkach pożar wybuchł w nocy w mieszkaniu przy ulicy Modrzejowskiej w Sosnowcu. Zginęło pięć osób, a trzy trafiły do szpitala. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.

Ogień wybuchł na drugim piętrze trzykondygnacyjnej kamienicy. Gasiło go osiem zastępów straży. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, mieszkanie było już całkiem spalone. Znaleźli w nim pięć ciał. Nie było już kogo ratować - powiedział reporterce RMF FM rzecznik sosnowieckich strażaków Patrycjusz Fudała.

Do tej pory nie udało się ustalić, kim są ofiary. Niestety ze względu na stan zwłok nie możemy określić czy to byli mężczyźni, czy kobiety - dodał rzecznik.

Do szpitala trafiły jeszcze trzy osoby. Pod opieką lekarzy jest 70-letnia kobieta podtruta dymem i dwóch strażaków lekko porażonych prądem, których zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Na miejscu od kilku godzin pracują policjanci oraz prokurator. Policjanci prowadzą między innymi rozpoznanie wśród sąsiadów, w celu ustalenia personaliów ofiar. Być może dowiemy się też, co się tam stało. Na chwilę obecną nie można jednak nic więcej w tej sprawie powiedzieć. Oględziny trwają - powiedział rzecznik sosnowieckiej policji Paweł Warchoł.

Pożar w Katowicach, nikt nie ucierpiał

Wczoraj do pożaru doszło także w samym centrum Katowic. Zapaliło się poddasze kamienicy przy ulicy Stawowej. Nikt nie ucierpiał.

Wszyscy mieszkańcy zostali ewakuowani. Jak powiedzieli reporterce RMF FM, mieli jednak problem z dodzwonieniem się pod numer alarmowy 112. Ich zdaniem do pożaru mogła się przyczynić awaria piecyka elektrycznego, którym dogrzewane było mieszkanie.