Paweł Kukiz opublikował na swoim facebookowym profilu "słowo na niedzielę". W bardzo emocjonalnym wpisie odniósł się do obietnic składanych przez największe partie polityczne i zachowania osób, które dają się im uwieść. „Farsa i bagno. A barany idą na rzeź” – stwierdził

Paweł Kukiz odniósł się w swoim wpisie do sondażu oceniającego atrakcyjność obietnic składanych przez Ewę Kopacz i Beatę Szydło. "Powiedzcie, czy myśmy już rzeczywiście tak dali się ogłupić, tak stłamsić, tak zdurnieliśmy, że po raz kolejny w ciągu ćwierćwiecza jak barany trawę my idziemy żreć obietnice???" - stwierdził muzyk. "Jeśli te sondaże są zbliżone do prawdy to znaczy, że połowie Polakom wystarczy obiecać, że "będzie dobrze" i starczy. Oczywiście w "sposób ATRAKCYJNY" obiecać... ZERO wskazywania drogi JAK zamierza przyszła władza to zrobić. Nic. Żadnej strategii, planu "step by step"" - dodał. Następnie w ostrych słowach skomentował dwa sztandarowe projekty Prawa i Sprawiedliwości. "Hasła typu "przywrócimy poprzedni wiek emerytalny" czy "500 złotych na dziecko" to ohydne kłamstwo, lep na wyborcę, ściema" - napisał Paweł Kukiz.

"Pieniądze poszły na opłacenie swojaków"

Paweł Kukiz przypomniał też, jak różne ambitne obietnice realizowane były w poprzednich latach. "Pisałem już kiedyś o realizacji programu "tworzymy nowe miejsca pracy" . Jeden z Powiatowych Urzędów Pracy wydał na ten cel w ciągu 4 lat CZTERDZIEŚCI PIĘĆ milionów złotych ze środków unijnych. Wiecie ile nowych miejsc pracy powstało? ZERO. Wiecie na co poszły pieniądze? Na opłacenie "swojaków" prowadzących wykłady w pustych salach, laptopy, komórki, broszury, ulotki (drukowane oczywiście w "zaprzyjaźnionej" drukarni)" - relacjonował. Na koniec stwierdził: "To było moje słowo na niedzielę, Baranki Boże".

(mn)