To absolutny koniec tarczy w Polsce i Czechach, inne obietnice składane przez prezydenta USA są całkowicie nierealistyczne - mówi profesor Richard Pipes. Mimo to nasze władze ciągle się łudzą, że z obecną amerykańską administracją można i należy nadal negocjować. Co więcej, rząd klęskę w sprawie tarczy chce przekuć w sukces.

Amerykanie wycofali się z projektu budowy systemu obrony antyrakietowej w Polsce, ale rząd Donalda Tuska wciąż łudzi nas mirażami strategicznej współpracy z Amerykanami, mając nadzieję, że deklaracja współpracy wojskowej podpisana rok temu przy okazji umowy o tarczy, nie zostanie zerwana.

To tam jest mowa o modernizacji naszej armii, o nowych systemach dowodzenia oraz baterii rakiet Patriot, która teraz jest tym mitycznym sukcesem Polski. To właśnie jej obecność ma być cukierkiem, który osłodzi nam gorycz wycofania się Amerykanów z projektu tarczy antyrakietowej.

Jedna bateria Patriotów będzie mogła ochraniać może dwie dzielnice Warszawy, bo to zapewne pod stolicą zostanie ulokowana. Pojawi się tam jednak najwcześniej za 3 lata. I dopiero wtedy mogą to być Patrioty w pełni uzbrojone. Przez najbliższe lata Patrioty szkoleniowe trochę jak obwoźny cyrk będą z Amerykanami przyjeżdżać do nas z Niemiec...