Policja i prokuratura badają okoliczności śmierci 60-letniej kobiety, która zmarła w trakcie podawania zastrzyku w jednej z przychodni w Zabrzu. Policja zabezpieczyła kartotekę 60-latki, strzykawkę z antybiotykiem i monitoring z przychodni - dowiedziała się reporterka RMF FM.

Kilka dni temu kobieta przyszła do lekarza  skarżąc się na gorączkę i kaszel. Dostała leki , ale przedwczoraj  poczuła się gorzej i przyszła do poradni ponownie. Lekarz zdecydował o podaniu jej dożylnie antybiotyku. W trakcie zastrzyku kobieta straciła przytomność. Mimo reanimacji zmarła. O zdarzeniu poinformował nas personel przychodni. Prowadzimy działania pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczona została kartoteka denatki, strzykawka z antybiotykiem i monitoring z przychodni - powiedział RMF FM Marek Wypych, rzecznik policji w Zabrzu.

Prokurator zlecił sekcję zwłok kobiety. Przesłuchane zostały też osoby poszkodowane - potwierdziła szefowa Prokuratury Rejonowej w Zabrzu Joanna Kosińska.

W tej samej poradni w Zabrzu kilka tygodni temu zmarł starszy mężczyzna. Śledczy również badają tę sprawę. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pacjent przyszedł do poradni zmierzyć ciśnienie. Zmarł z przyczyn naturalnych. Prokurator sprawdza, czy nie doszło do zaniedbań personelu.

(mpw)