5 osób oskarżonych w sprawie nieudanej operacji plastycznej Szwedki w Gdańsku z 2010 roku. Tamtejsza Prokuratura Okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.

Śledztwo wszczęto po tym, jak obywatelka Szwecji zapadła w śpiączkę po zabiegu powiększenia piersi w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku. Jak ustalili śledczy, operacja od strony chirurgicznej przebiegała prawidłowo. Niewłaściwie prowadzona była jednak opieka pooperacyjna. 31-letnia wówczas pacjentka przestała oddychać,  doszło też do zatrzymania krążenia i niedotlenienia. Efektem jest ciężkie uszkodzenie mózgu Szwedki.

Dwóm pielęgniarkom z gdańskiego szpitala śledczy zarzucają nieumyślne spowodowanie u Szwedki ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez niewłaściwą opiekę w okresie pooperacyjnym. Przestępstwo to zagrożone jest  karą do 3 lat pozbawienia wolości. Jednej z tych oskarżonych  zarzucono nadto zniszczenie  dokumentu  w postaci karty obserwacji chorej, wchodzącej w skład historii choroby. Takie przestępstwo  zagrożone jest  karą  grzywny,  karą  ograniczenia  wolności   albo pozbawienia  wolności  do lat 2 - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W sprawie oskarżeni zostali także anestezjolog, który znieczulał Szwedkę w trakcie operacji, lekarz, który kierował zespołem operacyjnym i lekarz, który pełnił w 2010 obowiązki dyrektora Pomorskiego Centrum Traumatologii. Śledczy zarzucają im nieumyślne narażenie pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolości  do roku. Anestezjologowi zarzucono również usunięcie z  dokumentacji medycznej pokrzywdzonej karty znieczulenia i zastąpienie jej wtórnie sporządzoną, w której poświadczył nieprawdę co do niektórych okoliczności  dotyczących  przebiegu  procesu znieczulenia. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Wawryniuk.

Szwedka, która była operowana w Gdańsku, do dziś jest w stanie wegetatywnym. Jest przytomna, ale nie ma kontaktu z rzeczywistością. Jak informują śledczy, zachowane są u niej natomiast reakcje odruchowe. Kobieta między innymi samodzielnie oddycha i trawi podawane jej pokarmy.

Przed gdańskim sądem trwa też cywilny proces, która rodzina Szwedki wytoczyła gdańskiemu szpitalowi. Chce około 6 milionów złotych odszkodowania i pokrycia kosztów leczenia.

(mpw)