Komisja Europejska uruchomiła art. 7., pierwszy raz w historii i do tego w stosunku do Polski. Według unijnych urzędników chodzi o złamanie podstawowych wartości UE, jakimi są poszanowanie praworządności i demokracji. "To smutne" - w ten sposób szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer skomentowała decyzję KE. Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, podkreślił, że urzędnicy dają Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dot. praworządności. "W UE skończyła się cierpliwość do tego, co wyprawia PiS. Rząd nie był w stanie przekonująco tłumaczyć swoich racji; jest dziś na marginesie integracji europejskiej" - to już komentarz Rafała Trzaskowskiego z PO.

"Pierwszy raz w historii. I właśnie w stosunku do Polski, za łamanie podstawowych wartości UE jakimi jest poszanowanie praworządności i demokracji. Smutne" - napisała na Twitterze Katarzyna Lubnauer.

"Dzień wstydu dla rządu PiS" - napisał z kolei Ryszard Petru (Nowoczesna). Według niego "decyzja Komisji Europejskiej to efekt destrukcyjnych działań PiS".

"Europa mówi jasno: albo będziecie demokratami i będziecie z nami, albo tracicie naszą pomoc i prawo głosu. To dzień wstydu dla rządu PiS" - napisał polityk.

Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że z "Brukseli napłynęły dzisiaj bardzo złe informacje dla Polski". "Spór rządu z Unią Europejską przynosi nam wyłącznie szkody. Nie byłoby tego, nie byłoby żadnego ryzyka kar finansowych dla Polski, gdyby nie łamanie konstytucji i umów międzynarodowych przez obecny rząd. Z winy PiS znaleźliśmy się dzisiaj na europejskim aucie. Działania rządu PiS są sprzeczne z interesami Polski" - napisała na Twitterze.

Trzaskowski: W UE skończyła się cierpliwość do tego, co wyprawia PiS

"W UE skończyła się cierpliwość do tego, co wyprawia PiS. Rząd nie był w stanie przekonująco tłumaczyć swoich racji; jest dziś na marginesie integracji europejskiej" - powiedział Rafał Trzaskowski (PO), komentując decyzję KE.

Rząd PiS niestety jest na marginesie integracji europejskiej. Nie był w stanie w sposób przekonujący tłumaczyć swoich racji - dodał. Rafał Trzaskowski ocenił, że PiS wciąż może wycofać się z "decyzji, które - jego zdaniem - naruszają niezależność sądownictwa". W przeciwnym razie - jak przekonywał - rząd mogą spotkać "bardzo srogie konsekwencje". Przede wszystkim ewentualność odebrania głosu - dodał.

Niestety zmiana premiera na Mateusza Morawieckiego, który miał lepiej tłumaczyć polskie racje, na nic się nie zdała, ponieważ Komisja Europejska podejmuje decyzje w oparciu o czyny, a nie o to, jak wygląda premier i czy mówi w języku angielskim - zaznaczył polityk PO. Podkreślił, że nowy szef rządu nie zapowiedział też zmiany dotychczasowej polityki Prawa i Sprawiedliwości.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Nie wolno obarczać Polaków za nieudolne rządy PiS

Polska znalazła się w niewątpliwym kryzysie; odpowiedzialność za to ponosi PiS, prowadząc nieudolną politykę - powiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, nawiązując do uruchomienia art. 7.1 traktatu unijnego wobec Polski. Dodał, że nie wolno obarczać Polaków za nieudolne rządy PiS.

Polska znalazła się w niewątpliwym kryzysie; polska pozycja na arenie międzynarodowej nie była tak słaba od prawie 30 lat - dodał. Jego zdaniem, "100 proc. odpowiedzialności za to ponosi Prawo i Sprawiedliwość, prowadząc nieudolną politykę, która zdradziła polski interes narodowy i stoi w sprzeczności z polską racją stanu". Polityk PSL zaznaczył, że "trzeba cały czas przypominać w Brukseli, że Polska to nie PiS i że nie wolno karać Polski i Polaków za grzechy PiS-u". Według Kosiniaka-Kamysza, "najlepszym sygnałem dla Europy, płynącym od naszych rodaków, są najbliższe wybory samorządowe". Jasno trzeba postawić na partie, które są proeuropejskie i które chcą być w Europie - podkreślił, deklarując jednocześnie, że taką właśnie partią jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Nie wolno obarczać rodaków za nieudolne rządy PiS - dodał.

Chcemy jak najwyższych dopłat dla polskich przedsiębiorców i rolników, pieniędzy na politykę spójności i jak najwięcej obecności dobrej UE w Polsce oraz naszej obecności w UE. Ten sygnał musi popłynąć wyraźnie z wyborów samorządowych - twierdzi polityk ludowców. Nie wolno obarczać rodaków za nieudolne rządy PiS - dodał.

Kosiniak-Kamysz zaapelował też do innych partii opozycyjnych, "żeby w żaden sposób nie wykorzystywały politycznie tego kryzysu". Przenoszenie naszych spraw na brukselskie podwórko nigdy dobrze nie służy; zawsze mówiliśmy, że nasze sprawy trzeba rozwiązywać w Polsce i będziemy do tego dążyć - oświadczył.

Donald Tusk o decyzji KE: Uważam, że miejsce Polski jest w UE i szerzej

Jest to decyzja wynikająca z głębokiej zmiany, którą zaproponowała większość parlamentarna - PiS i rząd PiS-u - zmiany polegającej na tym, że to władza będzie ponad prawem, a nie prawo ponad władzą - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk, komentując decyzję KE o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Uważam, że miejsce Polski jest w UE i szerzej - na politycznym zachodzie, a nie na wschodzie - dodał Tusk, który w środę był w Krakowie.

Jest to decyzja wynikająca z głębokiej zmiany, jaką zaproponowała większość parlamentarna - więc PiS i rząd PiS-u - zmiany polegającej na tym, że to władza będzie ponad prawem, a nie prawo ponad władzą - podkreślił szef Rady Europejskiej.

(ug)