​Zaprosiłem premiera Mateusza Morawieckiego do Brukseli, aby kontynuować naszą rozmowę rozpoczętą na Radzie Europejskiej - napisał na Twitterze przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Rzecznik polskiego rządu potwierdził, że premier spotka się z Junckerem 9 stycznia.

"To trudny dzień dla Polski, ale także dla UE. W takich chwilach szczególnie potrzebny jest dialog. Dlatego zaprosiłem premiera Mateusza Morawieckiego do Brukseli, aby kontynuować naszą rozmowę rozpoczętą na Radzie Europejskiej" - napisał przewodniczący Komisji.

Pod wpisem na Twitterze szef KE umieścił skan listu do Morawieckiego, w którym na 9 stycznia zaprosił go do Brukseli na roboczy lunch lub kolację.

Premier Mateusz Morawiecki odpowiada pozytywnie na zaproszenie wystosowane przez przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera i weźmie udział 9 stycznia w rozmowach z szefem KE - poinformowała PAP rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

Kopcińska w rozmowie z PAP podkreśliła, że stanowisko polskiego rządu w sprawie decyzji KE jest tożsame ze stanowiskiem MSZ.

Resort w środowym komunikacie podkreślił, że Polska z ubolewaniem przyjmuje uruchomienie przez KE procedury przewidzianej w art. 7.1. TUE, która z istoty swojej - jak dodał - ma charakter polityczny, nie zaś prawny i obciąża ona niepotrzebnie wzajemne relacje Polski i UE, co zdaniem resortu może utrudniać budowanie porozumienia.

Natomiast na zaproszenie pana przewodniczącego KE wystosowane do pana premiera Mateusza Morawieckiego na 9 stycznia pan premier odpowiada pozytywnie - tak, weźmie udział w rozmowach - poinformowała rzeczniczka rządu.

Jak zauważa korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, co do tego spotkania tak naprawdę nie ma już wielkich oczekiwań. Wydaje się, że będzie to rozmowa, która obu stronom posłuży do zachowania pozorów, że dialog na linii Bruksela - Warszawa trwa.

Oczywiście dobrze, że Polska będzie rozmawiać z KE - zauważa Katarzyna Szymańska-Borginon. Pytanie zasadnicze brzmi: czy w kwestii praworządności - Morawiecki coś może zrobić,  żeby KE rzeczywiście wycofała swój wniosek do Rady w sprawie artykułu 7? Taka możliwość - teoretycznie istnieje. Jeżeli w ciągu najbliższych 3 miesięcy rząd dostosowałby się do rekomendacji KE, to ta gotowa jest  go wycofać.  Premier Morawiecki jednak powtarza, że Polska ma prawo do reformy sądownictwa a prezydent Andrzej Duda podpisze ustawy o SN i KRS. Innymi słowy Polska, nie zamierza w niczym ustępować. Przełomu więc nie będzie. Będzie miła rozmowa po angielsku może na inne tematy, np. Puszczy Białowieskiej. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, Bruksela nie będzie przed świętami wnioskować o kary, może więc tutaj rysuje się jakie porozumienie.

(ph, mpw)