Skończyło się przesłuchanie matki z Opola, która przedwczoraj w ośrodku readaptacji społecznej podała swoim dzieciom leki psychotropowe. Dziewięcioletnia dziewczynka i pięcioletni chłopiec zmarli. Kobieta usłyszała zarzuty zabójstwa. Grozi jej dożywocie.

Prokuratura na razie nie ujawnia, czy kobieta przyznała się do winy i dlaczego pozbawiła życia swoje dzieci. Zgromadzone dowody oraz dzisiejsze zeznania pozwoliły jednak na postawienie jej zarzutu podwójnego zabójstwa.

Przesłuchanie trwało blisko dwie godziny. Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Piotra Glinkowskiego wynika, że głównym dowodem mogły być tabletki podane dzieciom. Podobno kobieta również je zażyła, dlatego po przewiezieniu do szpitala psychiatrycznego zrobiono jej płukanie żołądka. Dzisiejszą noc spędzi jeszcze w szpitalu, a jutro do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie matki.

Wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynki, wskazują, że na jej ciele nie było żadnych obrażeń zewnętrznych. Stąd wstępna teza o zatruciu lekami. To, czy na pewno było to bezpośrednią przyczyną śmierci dziewięciolatki, wykażą dodatkowe badania toksykologiczne. Zostały pobrane próbki, wyniki poznamy jednak najwcześniej za kilka tygodni. Sekcja zwłok 5-letniego brata dziewczynki, który zmarł rano, zostanie przeprowadzona jutro.