Sejmowa podkomisja o świadczeniach dla niepełnosprawnych... bez niepełnosprawnych i ich opiekunów demonstrujących w parlamencie. Posiedzenie zaczęło się w innym niż pierwotnie planowano, odległym od miejsca protestu budynku sejmowym. "Nie pójdziemy na obrady, boimy się, że moglibyśmy stamtąd nie wrócić" - mówią RMF FM uczestnicy protestu.

Pod pismem w sprawie zmiany miejsca spotkania podkomisji miała podpisać się szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Obrady będą miały miejsce w budynku G.

Jak mówi przewodnicząca podkomisji Izabela Mrzygłocka z PO, chcieli zorganizować spotkanie w budynku głównym, żeby protestujący mogli wziąć udział w obradach. Chcieliśmy, żeby to była bardzo otwarta rozmowa, żeby to był prawdziwy dialog, czyli żeby wszystkie strony mogły uczestniczyć w tej podkomisji - mówiła.

Protestujące matki mówią, że jak ktoś zmienia miejsce posiedzenia, to zapewne obawia się ich obecności. Może nie chcą się zmierzyć z tą prawdą, tą przykrą prawdą dla nich, bo nich nie robią w tym kierunku, żeby pomóc tym ludziom, tym chorym osobom - mówi Aneta Rzepka.

Dojazd na wózkach do nowego miejsca obrad jest praktycznie niemożliwy, a opiekunowie nie zamierzają zostawiać protestujących niepełnosprawnych samych.

Protestujący opiekunowie liczą na wsparcie przewodniczącego NSZZ "Solidarność". Jak podkreślają, Piotr Duda wspierał ich postulaty cztery lata temu, dlatego liczą na jego obecność również tym razem. Na razie bez skutku próbowali się dodzwonić do niego. 

Serdecznie zapraszamy pana Piotra Dudę, który w 2014 roku mówił wręcz, że my nie powinniśmy żądać świadczenia w wysokości najniższych krajowych, tylko średniej - mówiła Iwona Hartwich.  Lider "Solidarności" odwiedził protestujących po godz. 15.

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych wraz z ich podopiecznymi, którzy protestują w Sejmie od 18 kwietnia, domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.

Drugi to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

(az)