Reporterka RMF FM ujawnia: za nasze, podatników pieniądze Kancelaria Sejmu rozpisała przetarg na miarę... Szuka tego, kto uszyje 200 idealnie skrojonych garsonek, 400 bluzek, do tego po kilkadziesiąt garniturów, spódnic i spodni. A wszystko z najwyższej jakości materiałów.

Sejmowi projektanci mody przygotowali wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Ma być "Francja - elegancja".

ZOBACZ SZCZEGÓŁOWĄ SPECYFIKACJĘ ZAMÓWIENIA SZYTYCH NA MIARĘ DAMSKICH I MĘSKICH UBIORÓW.

Głównymi beneficjentami krawieckich zapędów będą panie. Dla nich przewidziano garsonki letnie, zimowe ze spódnicami gładkimi albo z kontrafałdą, w kolorze szarym albo żywo granatowym. Kostiumy mają być uszyte z wełny albo co najmniej bawełny. Do tego  białe bluzki. Dla mniej licznego grona panów zaprojektowano garnitury i dodatkowe spodnie. Koszul nie przewidziano.

Firmy, które chcą stanąć do tego wymagającego przetargu, będą musiały przysłać wzory ubrań. Najpierw sejmowi eksperci ocenią, czyli między innymi "płynność linii dołów żakietu, wszycie i wyprasowanie podszewki, gładkość i równość szwów, równość stębnówki, wykończenie dziurek".

Potem przyjdzie czas na ocenę funkcjonalności i estetyki. Tu wymagania też ogromne. Będzie się liczyła "swoboda ruchów, układanie się marynarki i żakietu oraz symetryczność wykonania kieszeni, klap, rękawów".

Firma, która najlepiej zda egzamin będzie musiała pobrać miarę od wszystkich pracowników, dla których przewidziano nową garderobę. Kancelaria Sejmu zobowiązała się do wskazania pomieszczenia, w którym odbędzie się wielkie mierzenie.

Kancelaria Sejmu w nadesłanym do naszej redakcji piśmie wyjaśnia, że zarządzenie o strojach 10 lat temu wydał ówczesny szef kancelarii. W zarządzeniu jest mowa o tym komu się należą i co jaki czas mają być wymieniane. Urzędnicy kancelarii tłumaczyli naszej dziennikarce Agnieszce Burzyńskiej, że przecież w innych zakładach pracy też są stroje służbowe.