Stołeczna prokuratura wyśle w poniedziałek do Hamburga wniosek o pomoc prawną w sprawie brutalnego zabójstwa dwojga Niemców - dowiedział się reporter RMF FM. Ciała kobiety i mężczyzny znaleziono kilkanaście dni temu w samochodzie kempingowym zaparkowanym w okolicach Trasy Siekierkowskiej w Warszawie.

Polscy śledczy - jak ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Zasada - chcą, by niemieccy prokuratorzy przesłuchali członków rodziny zamordowanych. Chodzi przede wszystkim o ustalenie kręgu znajomych z Polski, do których mogli przyjechać. Ważne będą też informacje na temat ich planów podróży po naszym kraju.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rodzina zamordowanych do tej pory nie zwróciła się o ciała ofiar; wciąż są w zakładzie medycyny sądowej. Nie ma też żadnych sygnałów, kiedy bliscy zamordowanych mogliby zjawić się Polsce.

Ciała pary z Niemiec znaleziono pod koniec maja na warszawskim Mokotowie, w samochodzie kempingowym zaparkowanym w okolicach Trasy Siekierkowskiej. Auto, którym przyjechali do Polski, było zarejestrowane w Hamburgu.

Śledczy zarządzili już sekcję zwłok mężczyzny i kobiety. Oboje mieli rany postrzałowe. Jedna z ofiar miała też podcięte gardło. Nieoficjalnie policja twierdzi, że najbardziej prawdopodobnym motywem tego wyjątkowo brutalnego zabójstwa był rabunek.