Niedźwiedź Iwo - największy tatrzański wędrownik w ciągu tygodnia zawędrował aż na Węgry i już powoli wraca w polskie góry. Wiemy to dzięki nadajnikowi GPS, który zamontowano ziwerzęciu w ubiegłym roku.

Tego nikt się nie spodziewał. Wiedzieliśmy, że niedźwiedzie pojawiają się także na Węgrzech, w pobliżu słowackiej granicy, ale nikt nie przypuszczał, że są to niedźwiedzie tatrzańskie. Iwo pokazał, że tak właśnie jest - mówi Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Iwo - ma cztery lata, został zaobrożowany w Polsce w ubiegłym roku. Dzięki tej obroży wiadomo, że potrzebował zaledwie tygodnia, aby przebyć całą Słowację i dotrzeć na Węgry. Dzięki danym wysyłanym z urządzenia założonego na szyi niedźwiedzia można bardzo dokładnie śledzić przebieg jego podróży.

Iwo został odłowiony w Tatrzańskim Parku Narodowym w zeszłym roku. Pracownicy TPN oraz naukowcy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie założyli mu obrożę z nadajnikiem GPS, która za pomocą SMS-ów przesyła informacje o jego położeniu. Korzystając z tych danych przyrodnicy mogą lepiej poznać i chronić te bardzo rzadkie drapieżniki. Obroża Iwa zaprogramowana jest w taki sposób, że rozepnie się i spadnie z jego szyi za rok. Do tego czasu bateria zapewni sprawne jej funkcjonowanie.

Dzięki obroży wiadomo, że Iwo to wytrawny podróżnik. Rok temu, także wiosną, przyrodnicy monitorowali liczącą ponad 100 km rundę Iwa w okolicach Liptowa na Słowacji. Ponadto, w ubiegłym roku dokonał iście taternickich wyczynów trzykrotnie przechodząc przez główną grań w miejscu gdzie ma ona 2 200 - 2 400 m n.p.m. Pokonał także ściany Kierżmarskiego Szczytu i Łomnicy. Przed dwoma tygodniami niedźwiedź wyruszył w kolejną podróż, którą zaczął w rejonie Popradu na Słowacji. Przeszedł 120 km w kierunku południowym i 3 maja dotarł aż na Węgry. W tej chwili już wraca, jest na Słowacji w rejonie Koszyc. Nie wiadomo jednak, czy wróci w Tatry, czy też spodoba mu się w innym paśmie górskim i tam zostanie.

Szuka partnerki albo pomysłu na życie

Wędrówki niedźwiedzi nie są niczym nadzwyczajnym, wyczyn Iwa polega jednak na tym, że nie tylko wędrował po nowych dla niego terenach na których musiał szukać jedzenia, ale przemierzał zaludnione tereny i musiał pokonywać szereg sztucznych barier. W czasie wędrówki Iwo przechodził przez linie kolejowe i drogi. Najniebezpieczniejszą z nich, słowacką autostradę D1, pokonał dzięki znajdującemu się nad nią szerokiemu przejściu dla zwierząt.

Być może przyczyną wędrówki Iwa jest poszukiwanie partnerki. Niedźwiedzie mają właśnie czas rui. Być może to zwykła ciekawość świata - to młody niedźwiedź i podobnie jak młodzi ludzie poszukuje swojego pomysłu na życie - mówi Filip Zięba z TPN.

Badania, w których uczestniczy Iwo prowadzone są przez Tatrzański Park Narodowy i Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie w ramach projektu GLOBE we współpracy ze skandynawską grupą badawczą niedźwiedzi. Projekt GLOBE ma za zadnie wyjaśnić efekt zmian klimatycznych i wpływu człowieka na ekologię niedźwiedzia brunatnego. Projekt finansowany jest w ramach Polsko-Norweskiej Współpracy Badawczej.

(mn)