"Albo pułk wypełnia zadania na najwyższym poziomie, albo nie powinno być go wcale" - tak pułkownik Mirosław Jemielniak , szef 36. specpułku transportującego najważniejsze osoby w państwie, odpowiedział na pytanie o nowe samoloty do przewożenia VIP-ów. A szef MON Bogdan Klich przyznaje, że rząd nie podjął jeszcze żadnej decyzji w sprawie kupna rządowej floty.

Premier i prezydent rzadko korzystają z usług specpułku i chyba taką marginalną rolę dla tego pułku widzi też minister Klich. Polskie VIP-y posługują się wyczarterowanymi od LOT-u samolotami i to na razie wystarcza - twierdzi.

Szef specpułku przekonuje jednak, że jego jednostka ma czym wozić VIP-y. Dziś do wożenia pasażerów wrócił tupolew, są 4 jaki i 12 śmigłowców. Tyle, że za dwa lata wszystkie jaki trafią na złom i specpułk stanie się właściwie tylko pułkiem śmigłowcowym. Pułk powinien wykonywać zadania na najwyższym poziomie lub pułku nie powinno być - mówi płk Jemielniak. Na tyle wierzy w realizację obietnic politycznych, że będą w końcu nowe maszyny do wożenia VIP-ów, iż buduje dla nich hangar.