Gdańska policja zatrzymała niebezpiecznego recydywistę, który napadł na barmankę w jednym z lokali. Mężczyzna uderzył ją w twarz, przewrócił i trzymał przy ziemi, a następnie ukradł pieniądze i telefon. Grozi mu do 18 lat więzienia.

Poniedziałek wieczór, bar w śródmieściu Gdańska. Sprawca pije alkohol, czeka aż z lokalu wyjdą wszyscy klienci. Wtedy atakuje barmankę. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna uderzył kobietę w twarz, następnie przewrócił. Barmanka doznała urazu głowy, była przytrzymywana przez napastnika przy ziemi. Ten ukradł kasetkę z baru i telefon.

Według nieoficjalnych informacji sprawca wyniósł w gotówce około 2,5 tysiąca złotych. Policja nie informuje o kwocie, przyznaje jednak, że udało się odzyskać większość pieniędzy.

Kryminalni z komisariatu przy ulicy Piwnej bardzo szybko ustalili tożsamość mężczyzny oraz miejsce, w którym się ukrywał. Podczas zatrzymania był zaskoczony widokiem policjantów. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzut rozboju, do którego się przyznał  - powiedziała reporterowi RMF FM Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. 

Co ważne 37-latek ma już za sobą podobne przestępstwa. Był karany właśnie za rozbój. Dlatego za ostatni napad będzie odpowiadał w warunkach recydywy. To oznacza, że teoretycznie zamiast 12 lat grozi mu teraz 18 lat więzienia. Mężczyzna został w czwartek aresztowany na 3 miesiące. 

(dp)