"Pieniądze kręcą światem, tylko w którą stronę?" - to jedno z haseł towarzyszących demonstrantom, którzy w Pradze przeciwstawiają się polityce Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.

Wczoraj w stolicy Czech rozpoczęły się pierwsze oficjalne seminaria w związku ze szczytem tych organizacji. Rozpoczął się także alternatywny "kontrszczyt", podczas którego zaproszeni eksperci będą mówić o tym, co złego niesie ze sobą globalna polityka finansowa.

Zbyt długie słuchanie mądrych wywodów może, niestety, powodować senność. Przeciwnicy MFW i Banku Światowego nie zamierzają jednak nikogo zanudzać. Przy stacji metra w centrum Pragi przyciaga uwagę widoczna z daleka, pomarańczowa scena i głośna muzyka. Oraganizator koncertu, Jan Tamasz, mówi, że za chwilę zacznie się tutaj walka – nie na pięści, ale na argumenty. "Ludzie, których podziwiamy, jak Gandhi czy Martin Luther King, udowodnili ważną rzecz: istnieją znacznie bardziej inteligentne sposoby naprawiania świata i polepszania warunków życia ludzi na tej planecie, niż branie się za łby" - oświadczył Tamasz. Pomimo wielu takich zapewnień, niektórzy boją się powtórzenia w stolicy Czech sytuacji z Seattle z listopada ubiegłego roku. Podczas konferencji ministerialnej Światowej Organizacji Handlu (WHO) gorące głowy przeciwników globalizacji musiała bowiem chłodzić policja.

Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika radia RMF FM do Pragi, Marka Jankowskiego:

zdjęcia Marek Jankowski RMF

09:50